Spór zakończony, ale załoga MPK Rzeszów boi się zwolnień

Załoga MPK weszła w spór zbiorowy z zarządem jeszcze przed lutowym referendum, w którym zdecydowano o konieczności odwołania prezesa Sławomira Krygowskiego. Związkowcy domagali się m.in. przywrócenia dowozu kierowców do pracy i ponownego zatrudnienia zwolnionych pracowników.

W ubiegłym tygodniu nad firmą zawisła jednak groźna zwolnienia aż stu pracowników. Powód? MPK straciło na rzecz nowego przewoźnika – MKS-u większość podmiejskich linii. M.in. dlatego, związkowcy podpisali wczoraj z prezesem porozumienie.

- Rozumiemy trudną sytuację firmy i zdajemy sobie sprawę, że teraz jest najważniejsze, aby utrzymać zatrudnienie – mówi Michał Białogłowski, szef Solidarności w MPK.

Sławomir Krygowski, prezes MPK potwierdza porozumienie. Czy zwolnienia będą konieczne na razie jednak nie wiadomo. Wszystko zależy od tego, czy MPK będzie obsługiwać linie kursujące do gminy Głogów Młp., oraz czy wynajmie MKS-owi autobusy. Sprawa kursów do Głogowa rozstrzygnie się prawdopodobnie w tym tygodniu. Decyzję o wyborze przewoźnika podejmie związek PKS.

- Natomiast wynajem autobusów uważam za dobry pomysł. Jeśli tylko będziemy na tym zarabiać, nie widzę przeszkód. Czekam na konkretną propozycję z PKS i jeśli będzie atrakcyjna, chętnie na nią przystanę – mówi Sławomir Krygowski.