MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spotykamy się nocami, na jazdę bez celu!

Jakub Hap
Z miłości do czterech kółek... Drugiej takiej grupy jak ta, co w logo umieściła postać wilkołaka, w regionie nie było i nie ma. Gdy ulice są już puste, oni wsiadają do bryk i razem w drogę!

Specyficzne nocne spotkania, gromadzące za każdym razem rzesze młodych i nie tylko młodych mieszkańców regionu, zapoczątkowane zostały w czerwcu tego roku. Sprawcami pierwszego takiego zamieszania, którego celem byłwspólny przejazd miejskimi ulicami jak największej liczby kierowców - bez bliżej nieokreślonej idei - byli Oktawian Dietzius i Grzegorz Schabiński. Pomysł postanowili wprowadzić w życie przy okazji MotoJuwenaliów zorganizowanych przez miejscową Podkarpacką Szkołę Wyższą im. bł. ks. W. Findysza. Wydarzenie rozpropagowane zostało m.in. z wykorzystaniem Facebooka, za pośrednictwem specjalnie założonej grupy „Nocna Jazda Samochodem Bez Celu Jasło”.

Strzał w dychę!
Prekursorskie w naszych stronach, choć już od dłuższego czasu cieszące się popularnością w innych częściach kraju przedsięwzięcie, okazało się strzałem w „10”. Wzięło w nim udział kilkudziesięciu fanów motoryzacji. Wspólny przejazd przez miasto udał się, uczestnicy świetnie się bawili. Nie wiedząc jeszcze, że mają swój udział w czymś, co z powodzeniem będzie kontynuowane i zaowocuje zawiązaniem się w Jaśle nowej społeczności - amatorów nocnych samochodowych eskapad... bez celu.

A tak się stało. Sukces pierwszej akcji stanowił inspirację do tego, by ją powtórzyć. Kontynuacją realizowania nieco dziwnej z punktu widzenia przeciętnego człowieka idei zajął się Wojtek Nachman. 27-latek z Jasła, na co dzień zawodowy kierowca, był jednym z uczestników czerwcowej jazdy.

- Bardzo mi się spodobała, dlatego podjąłem wyzwanie doprowadzenia do kolejnych takich przedsięwzięć. Dzięki objęciu pieczy nad grupą na Facebooku, starałem się dotrzeć do większej liczby osób potencjalnie zainteresowanych nocną grupową jazdą po mieście. Z tygodnia na tydzień było nas coraz więcej. Drugie spotkanie odbyło się już na początku lipca. W umówione miejsce, a był to duży plac parkingowy za kościołem farnym, przyjechało mnóstwo aut. Więcej niż w przypadku MotoJuwenaliów. Okazało się, że gra jest warta świeczki - mówi Wojtek.

Jest nas więcej!
Powodzenie drugiej nocnej jazdy bez celu w naturalny sposób napędziło organizację kolejnych akcji. Od tamtego czasu odbywają się mniej więcej co półtora miesiąca. Dzięki rosnącemu zainteresowaniu oryginalnym sposobem na spędzanie wolnego czasu po zmierzchu, każde kolejne spotkanie organizowane jest z jeszcze większą pompą niż poprzednie. 11 listopada - na parking za Farą, który stał się stałym miejscem startu peletonu aut w miasto, zajechało ponad sto aut!

- To spotkanie akurat miało swój cel - śmieje się Wojtek. - Uczciliśmy nim 97. rocznicę odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Wielu kierowców przystroiło swoje samochody flagami w biało-czerwonych barwach. Jak pojawiliśmy się na ulicach, musieliśmy robić wrażenie. To była niezapomniana noc - dodaje 27-latek z Jasła.

Obecnie facebookowa grupa fanów nocnej rozrywki za kółkiem liczy aż 650 osób. Jednak wszystkich tych, którzy czytając to już drżą ze strachu, wyobrażając sobie moc hałasu emitowanego nocą przez setki silników uspokajamy - możecie spać spokojnie. Wszak przy gruntownej analizie tajników internetowej społeczności dowiadujemy się, że mieszkańców Jasła jest w niej jedynie 202... No, chyba że na spotkanie pofatygują się też przynależące do grupy osoby zamieszkałe w Krośnie (64), Rzeszowie (35), Krakowie (31) Warszawie (27), czy nawet żyjące obecnie gdzieś w Wielkiej Brytanii (11) czy Holandii (7). Wówczas, drżyjcie nocne śpiochy. Będzie się działo!

- Żarty żartami, ale mieszkańcy nie mają się czego obawiać. Nikomu nigdy nie zakłócaliśmy, ani nie zakłócimy nocnego spokoju. Tym bardziej, że coraz częściej wyjeżdżamy poza granice miasta - uspokaja z uśmiechem Wojtek Nachman.

Kolejne wyzwania
Do czasu spotkania zorganizowanego w dzień święta niepodległości jedyną osobą, która wspierała 27-latka w organizowaniu nocnych jazd bez celu, był O. Dietzius. Teraz posiada nowego kompana - swoją dziewczynę, Asię Machowską.

- Wojtek mnie w to wkręcił, i szybko połknęłam bakcyla. Moja rola sprowadza się głównie do prowadzania facebookowego fanpage’u, na którym nie tylko pojawiają się informacje o terminach kolejnych „spotów”, ale też wspominamy te, które się odbyły. M.in. publikując zdjęcia - tłumaczy Asia. 19-latka, mimo że na co dzień studiuje w Krakowie (Elektroniczne Przetwarzanie Informacji na UJ), zapewnia, że będzie uczestniczyć w każdej kolejnej nocnej jeździe bez celu.

- Niby bez celu, ale jakiś cel w tym jest - śmieje się Asia. Nasze spotkania to okazja do nawiązania nowych znajomości, wymiany poglądów na różne tematy. Czy działań na rzecz pomocy potrzebującym - zbieramy plastikowe nakrętki na rzecz chorego Kacperka z Jasła. Chcemy też ruszyć z innymi ciekawymi inicjatywami. Może uda się pozyskać sponsorów, dzięki którym moglibyśmy podczas akcji organizować różne konkursy? Głowy mamy pełne pomysłów - zapewnia A. Machowska.

Najbliższe spotkanie grupy już 27 grudnia. Początek o godz. 21 na parkingu za Farą. - Zapraszamy wszystkich! Udekorujcie auta świątecznymi ozdobami, i dołączcie do nas. Nie pożałujecie! - kończą Asia i Wojtek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24