Sprawca przemocy domowej i recydywista w areszcie. Mężczyźnie grozi do 5 lat bezwzględnego pozbawienia wolności

Wszczynał awantury, szarpał i popychał tak starszą, jak i młodszą z pań. Obu nie szczędził gróźb, więc jego partnerka w końcu nie wytrzymała i przed dwoma laty formalnie złożyła skargę na konkubenta, choć policja niejednokrotnie bywała w tym mieszkaniu z interwencją i na wezwanie partnerki napastnika. Organy ścigania natychmiast objęły go procedurą Niebieskiej Karty, mającej chronić ofiarę przed agresją sprawcy. Organy ścigania potwierdziły, że do przemocy domowej rzeczywiście dochodziło, skutkiem czego 41-letni mężczyzna został wówczas objęty przez sąd wolnościowymi sankcjami karnymi. Ten sygnał ostrzegawczy nie zmienił jego postępowania.

- Otrzymał zakaz zbliżania się do mieszkania pokrzywdzonej i zakaz kontaktowania się z nią – precyzuje podkomisarz Urszula Chmura, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. – Nie przestrzegał zakazu, skutkiem czego pani ponownie zgłosiła prokuraturze tę sytuację. Z zebranego dotychczas materiału dowodowego wynika, że mężczyzna nadal nachodził swoją partnerkę i ich córkę, groził im pozbawieniem życia. Podczas jednej z ostatnich awantur rozbił telefon pokrzywdzonej.

Ponieważ za identyczne czyny napastnik był już wcześniej karany, to ostatnie jego zachowania policja potraktowała, jako działania w warunkach recydywy. Zwróciła się więc się do prokuratora o wystąpienie z wnioskiem do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego. Sąd przychylił się do wniosku i zastosował wobec mężczyzny środek izolacyjny w postaci tymczasowego aresztowania.

Teraz grozi mu do 5 lat bezwzględnego pozbawienia wolności.