Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdziliśmy, jak wygląda w praktyce profilowanie bezrobotnego

Małgorzata Motor
Nz. Doradca z rzeszowskiego PUP w trakcie profilowania.
Nz. Doradca z rzeszowskiego PUP w trakcie profilowania. Fot. Krzysztof Kapica
Od wtorku urzędy pracy profilują bezrobotnych. Sprawdziliśmy, jak to wygląda w praktyce.

Zaczęło się od pytań podstawowych: o datę urodzenia, wykształcenie, doświadczenie. - Choć w systemie te dane już mamy, to musimy się upewnić, czy po rejestracji nic się nie zmieniło. Profilowane będą też osoby, które zarejestrowały się przed wejściem nowych przepisów - tłumaczył nam doradca.

Później zasypał nas pytaniami już bardziej szczegółowymi. Czy nasze prawo jazdy przyda się nam w pracy, którą będziemy szukać? Czy dojazd i praca w systemie zmianowym będzie dla nas problemem? Istotne okazało się też podanie przyczyn, które mogą powstrzymać nas przed podjęciem pracy. Padło też, pytanie, czy w najbliższym czasie samodzielnie znajdziemy pracę. Zaraz po nim, dlaczego zarejestrowaliśmy się na bezrobociu i w jaki sposób szukamy pracy. Czy bierzemy pod uwagę wyjazd za granicę i co poza pensją skłania nas do podjęcia pracy.

Usłyszeliśmy w sumie 24 pytania. Resort pracy zakłada, że całe profilowanie ma trwać siedem minut. Naszemu doradcy zajęło to kwadrans. - Dzięki temu mamy dokładne informacje o bezrobotnych, które automatycznie trafiają do naszego systemu. Gdy tylko pracodawca się do nas zgłosi, szybko znajdziemy dla niego najbardziej odpowiednią osobę. Wcześniej nie było to możliwe, bo brakowało nam tych wszystkich informacji o bezrobotnych - mówi Rafał Młynarski, dyrektor PUP w Jarosławiu, który już od roku profiluje bezrobotnych. Jego urząd brał udział w programie testowym, nim nowe przepisy weszły w życie.

Po co to wszystko

Podstawowy cel profilowania to przede wszystkim zakwalifikowanie bezrobotnego do jednej z trzech grup. W pierwszej mają się znaleźć osoby, które są gotowe do pracy. Trzeba im jedynie przedstawić ofertę. Do drugiej grupy mają trafić osoby, którym czegoś brakuje: kwalifikacji, praktyki, motywacji. Konieczne jest przedstawienie im m.in. oferty szkolenia czy stażu. Trzecia grupa to osoby, które właściwie przychodzą do urzędu, żeby się podpisać i mieć zagwarantowane ubezpieczenie. W zatrudnianiu ich mają pomagać pośredniakom agencje zatrudnienia, które dysponują specjalistyczną kadrą do pracy z takimi osobami.

Urzędnicy mają pomagać

Choć nas zakwalifikowano do pierwszej grupy, to zgodnie z nowymi przepisami, mamy przyjść na kolejne spotkanie. Doradca ma opracować dla nas indywidualny plan działania, dzięki któremu uda się nam znaleźć pracę.

- Te zmiany bez wątpienia usprawniły pracę naszego urzędu. Przestał być zastygłą instytucją do rejestrowania bezrobotnych i wypłacania zasiłku, a pracownicy - urzędnikami nastawionymi na pracę z papierami - podkreśla dyrektor jarosławskiego urzędu pracy.

Nowością jest też m.in. grant na telepracę, bon stażowy czy bon na zasiedlenie, pożyczka na utworzenie stanowiska pracy lub na otwarcie własnej firmy. Dla młodych bezrobotnych (do 25. roku życia) skróci się z 6 do 4 miesięcy okres, w którym urzędy muszą przedstawić im ofertę pracy, stażu lub podniesienia kwalifikacji. Z kolei firmy zatrudniające bezrobotnych w wieku 50+ będą mogły otrzymać dofinansowanie do ich wynagrodzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24