Stadion miejski w Rzeszowie nie dorósł do żużlowej ekstraligi

Rywale budują i zadaszają

Rywale budują i zadaszają

W ostatnim czasie ekstraligowe, żużlowe stadiony przebudowano m.in. w Toruniu, Gorzowie Wlkp. i Zielonej Górze. Najwięcej, 100 mln zł pochłonęła budowa całkowicie nowego stadionu w Toruniu. Obiekt mieści na krytych trybunach 17 tysięcy widzów. W przyszłym roku Urząd Miasta Torunia zleci jego całkowite zadaszenie, dzięki czemu zawody żużlowe będzie można rozgrywać nawet w czasie deszczu. Przebudowa stadionu w Gorzowie Wlkp. jest już na półmetku. Docelowo, w przyszłym roku obiekt pomieści na dwupoziomowej, krytej trybunie 15 tys. widzów. Obok niego na 1,5 ha działce powstanie potężny parking. Prace będą kosztować w sumie 37 mln zł. Także zapłaci za nie miasto. Zadaszoną, krytą widownię wokół toru będzie miał także tor drużynowego mistrza Polski - Falubazu Zielona Góra. Na stadionie kończy się już pierwszy etap - rozbudowy trybuny na pierwszym łuku. Za prace płaci Urząd Miasta.

Stadion miejski przy ul. Hetmańskiej powstał w 1955 roku. Od tej pory nie był gruntownie remontowany. Tylko doraźne remonty prowadził najpierw klub, a od 2006 roku nowy właściciel - miasto. W ubiegłym roku władze Rzeszowa wyłożyły z budżetu na ratowanie obiektu 3 mln zł. Odnowiono mur, koronę stadionu i toalety.

Trybuny na razie nie będzie

Na tym jednak inwestycje się skończyły. Mimo wielu obietnic miastu w tym roku po raz kolejny nie udało się rozpocząć także budowy nowej, krytej trybuny, która miała być początkiem tworzenia zadaszonego obiektu na 16 tysięcy widzów. Urzędnicy tłumaczą się zawirowaniami z przetargiem na inwestycję.

- Umowę z wykonawcą byliśmy gotowi podpisać już w listopadzie ubiegłego roku, ale od wyniku przetargu odwołało się kilka firm. To skomplikowało sytuację. Musieliśmy wybrać nowego wykonawcę, a przedłużające się w nieskończoność kontrole sprawiły, że firma Budimex odmówiła budowy za ustaloną wcześniej cenę. Musimy ogłosić nowy przetarg. Przykro to mówić, ale trybuna nie powstanie na nowy sezon żużlowy - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Wstyd na całą Polskę

Zdaniem kibiców żużla, w tej sytuacji należy szybko odremontować obecną infrastrukturę.

- Od trzech sezonów mamy krzywe słupy z halogenami oświetlającymi tor. Park maszyn jest odrapany i paskudny, a parkan między torem i widownią oraz plastikowe ławki pamiętają czasy PRL-u. Czy miastu nie będzie wstyd pokazywać w przyszłym sezonie takiego bajzlu w ogólnopolskiej telewizji? - zastanawia się pan Sławek, kibic żużla z Rzeszowa.

Stal nie ma pieniędzy

Marek Potępa, dyr. Stali Rzeszów przyznaje, że stan stadionu pozostawia wiele do życzenia. Tłumaczy jednak, że jako dzierżawca obiektu ma ograniczone pole działania.

- Naszym obowiązkiem jest utrzymanie i doraźne remonty, a nie inwestycje. Nowy system nawadniania płyty boiska, oświetlenie toru czy przebudowa budki spikerskiej to zasługa sponsorów i miasta. Nasz budżet nie udźwignąłby większych obciążeń - tłumaczy dyrektor.

Co w tej sytuacji zrobi miasto?

- Na pewno pomożemy, bo ekstraligowy zespół to wizytówka Rzeszowa. O kwotach nie chcę jednak mówić, bo najpierw musimy porozmawiać z przedstawicielami klubu i poznać najpilniejsze potrzeby - mówi Maciej Chłodnicki.

Niezależnie od poziomu nakładów na remont, Stal nie powinna mieć problemu z uzyskaniem licencji na starty w ekstralidze.

- Nasza infrastruktura spełnia wszystkie ekstraligowe wymogi -zapewnił nas wczoraj Jacek Ziółkowski, kierownik żużlowej drużyny Marmy-Hadykówki.