Kielczanie wyszli do tego spotkania w mocno zdziesiątkowanym składzie, bo bez wielu kluczowych graczy. Mimo to mistrz Polski i tak był w tym spotkaniu zdecydowanym faworytem i swoich fanów nie zawiódł.
Mielczanie zbyt bojaźliwie wyszli do tego meczu, pozwalając rywalom zbudować nieznaczną przewagę (4:1). Z czasem jednak Stal zaczęła panować nad nerwami i była coraz skuteczniejsza w obronie, ale przewaga miejscowych utrzymywała się. Przełomowym momentem był obroniony przez Wiśniewskiego rzut Daniela Dujszebajewa. Hiszpan kilka sekund później dostał karę dwóch minut i pojawiła się nadzieja dla mielczan, którzy zaczęli odrabiać straty. Bardzo dobrze w bramce spisywał się Wiśniewski i to pozwoliło doprowadzić do remisu. Bramkę na po 11 rzucił Mateusz Flont, dla którego był to ligowy debiut w ekipie z Podkarpacia. Stal mogła objąć prowadzenie, ale zbyt szybko chciała to zrobić i zamiast rzutu na bramkę Mateusza Korneckiego była strata. Kontrę na bramkę zamienił najlepszy strzelec Łomży Vive w tej części gry Sigvaldi Gudjonsson.
Kolejne minuty, to kolejna strata mielczan i kara dla Dzianisa Krytskiego. Stal przetrwała kryzys, była bliska wyrównania przy stanie 14:13, ale zamiast bramki gospodarze wyprowadzili skuteczną kontrę. "Czeczeńcy" w ostatnich kilku minutach pierwszej połowy stracili rytm i nim zabrzmiała syrena oznaczająca przerwę, tracili już pięć bramek do Kielc.
Po zmianie stron goście czekali na pierwsze trafienie ponad cztery minuty, ale gdy już się przełamali, zaczęli odrabiać straty. Po trafieniu Miljanovicia przewaga kielczan stopniała do trzech bramek (24:21), ale potem było już tylko gorzej dla Stali. W kilka minut Łomża Vive powiększyła prowadzenie o pięć kolejnych bramek. Przewaga rosła i rosła, po bramce Arkadiusza Moryto z karnego było już 36:24. Stal w końcówce jeszcze się poderwała, co pozwoliło nieco zmniejszyć rozmiary porażki.
Siłą kielczan w tym meczu byli skrzydłowi: Gudjonsson i Cerazy Surgiel. W drugiej połowie mielczanie mieli też sporo problemów z pokonaniem Miłosza Wałacha.
Po stronie Stali niezły mecz zagrał Bartosz Wojdak. Po raz kolejny dobrą skutecznością popisał się Miljan Ivanović. W składzie trenera Nilssona zabrakło niestety Ramona Oliverii.
Łomża Vive Kielce - SPR Stal Mielec 38:28 (19:14)
Vive: Kornecki, Wałach - Gudjonsson 9, D. Dujszebajew 2, Moryto 2, Kulesz 4, Surgiel 6, Tournat 3 oraz Olejniczak 3, Kaczor 2, Sićko 3, Vujović 4. Trener Tałant Dujszebajew.
Stal: Wiśniewski, Witkowski - Wilk 1, Wojdak 4, Wałyncew 2, Ivanović 5, Chodara 2, Petrović 3 oraz Monczka 3, Flont 1, Janyst 1, Adamczuk 2, Krycki 3, Krupa, Mochocki, Nowak 1. Trener Daniel Nilsson.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"