Słoneczne dni zrobiły swoje i boisko przy Hetmańskiej przestaje być “nie do gry”. Rzeszowianie chwilami grali całkiem ładnie i składnie. Najlepiej w II połowie, gdzieś tak do 80 minuty. Kibice zobaczyli kilka szybkich akcji z klepki, po których pachniało golem.
- Murawa się poprawiła, pielęgnacja, nawadnianie daje skutek - przyznał Tadeusz Krawiec.
Od początku meczu hasał po skrzydle Bartosz Pikul. 20-latek efektownie dryblował, puszczał rywalom siatki i gdyby dokładniej podawał, ze 2 asysty by miał. Gola za 3 punkty zdobył, średnio widoczny w I połowie, Daniel Koczon. Był piękny, poprzedzony technicznym zagraniem. Pan Daniel na prawej stronie pola karnego przerzucił piłkę nad Karolem Flakiem i lewą nogą huknąl z woleja płasko po ziemi. Piłka zaskoczyła Damiana Smolenia. Zachowując proporcje, było to zagranie coś jakby w stylu... Neymara.
Wólczanka w Rzeszowie poczynała sobie śmiało, przed przerwą nie pozwalała się zamykać na swojej połowie, ale w przodzie nie miała za dużych atutów. Krzysztof Pietluch tylko w pierwszych minutach postraszył Adama Wasiluka. Generalnie Basista i spółka robią w tyłach coraz lepszą robotę. Jeśli dodać mecz pucharowy z Izolatorem Boguchwała, w 4 ostatnich Stal ma bilans bramkowy 10:0.
Po przerwie blisko gola na 2:0 było po strzale Marko Milunovicia (nie miał kto dobić piłki). W końcówce błysnął Arkadiusz Gil. Popisał się fajną kiwką, pociągnął do linii końcowej, podał na 12 metr, ale Wojciech Reiman i Maciej Maślany nie trafili w “skórę”.
- Jeśli gra się o awans, nie styl jest ważny, ale wynik. Stal dopięła swego, choć moim zdaniem pachniało remisem. Apetyty zostały u nas rozbudzone, ale realnie patrząc, na druga ligę nie jesteśmy jeszcze gotowi. Nie poddajemy się jednak - Grzegorz Sitek, trener Wólczanki.
- Spodziewałem się więcej sytuacji, które można by wykończyć strzałem na bramkę. Liczą się jednak punkty. Wólczanka jest solidnym zespołem, nieprzypadkowo wysoko w tabeli. Boisko jest coraz lepsze, ale gdyby piłka nie podskoczyła Maślanemu, pewnie byłby gol - Tadeusz Krawiec, trener Stali.
Stal Rzeszów - Wólczanka 1:0 (1:0)
Bramka: Koczon 38.
Stal: Wasiluk - Skała, Basista, Duda, Kordas (76 Gil) - Pikul , Bętkowski (60’ Milunovic), Reiman, Szeliga, Ceglarz (82 Kursa) - Koczon (76 Maślany). Trener Tadeusz Krawiec.
Wólczanka Wólka Pełkińska: Smoleń - Podstolak, Walat, Wrona, Flak (58 Przewoźnik) - Kocur (77 Wątróbski), Korolskij (71 Lech), Więcek (69 Hul), Szewc - Jurczak (63 Gwóźdź) Pietluch. Trener Grzegorz Sitek.
Sędziował: Szczołko (Lublin). Widzów: 500.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce