Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Rzeszów nie pożegnała roku w dobrym nastroju. Znów przegrała z GKS-em, tym razem w Tychach

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Na Hetmańskiej tyszanie wygrali 2:1, a piłka wpadała do bramki Stali w minutach zbliżonych do tych z rewanżu
Na Hetmańskiej tyszanie wygrali 2:1, a piłka wpadała do bramki Stali w minutach zbliżonych do tych z rewanżu stalrzeszow.pl
W ostatnim meczu w tym roku Stal Rzeszów nie zdobyła żadnych punktów i w ramach 19. kolejki Fortuna 1 Ligi przegrała na wyjeździe z GKS-em Tychy 0:2. Podobnie jak to miało miejsce w 2. kolejce, Ślązacy bardzo szybko otworzyli wynik

Nic dwa razy się nie zdarza, ale faktem jest, że Stal znów przegrała z tyszanami, ponownie też straciła z nimi bramki na początku i na końcu meczu.

W 2. kolejce Cesar Pena zaliczył swojaka już w. 1. minucie. W rewanżu Ślązacy nie wyręczali się stalowcami, ale znów byli szybcy. Tym razem po miękkiej wrzutce Budnicki zgrał w stronę Rumina, najlepszy strzelec GKS wywalczył sobie przestrzeń do uderzenia i strzałem z bliska zdobył swego szóstego gola w sezonie. Stało się to w 2. minucie gry.

Biało-niebiescy stracili rezon i gdyby Bartosz Śpiączka miał nieco lepiej ustawiony celownik, mógł szybko zadać gospodarzom kolejny cios. Po kwadransie Kikolski został zatrudniony przez nastolatków; najpierw obronił przymiarkę Szymona Łyczki, potem kąśliwy strzał Szymona Kądziołki.

Mecz nabrał rumieńców i za chwilę bito na alarm pod bramką Stali, gdzie piłka była wybijana sprzed linii. Tyszanie domagali się rzutu karnego za zagranie ręką, ale sędzia nie dał się przekonać.

W 26. minucie za głowę złapał się Jakub Tecław, bo miał blisko do bramki, ale na szczęście dla rzeszowian sknocił okazję. Trzy minuty po tym to nasza ekipa miała czego żałować, bo po strzale Karola Łysiaka wspomniany Tecław interweniował tuż przed linią bramkową. W rewanżu Śpiączka nie zaskoczył Jakuba Wrąbla, a za chwilę Kikolski poradził sobie ze sprytnym uderzeniem Krystiana Wachowiaka. W końcówce połowy działo się już mniej, co nie zmienia faktu, że w pierwszej połowie sporo się działo na boisku.

Po zmianie stron mecz stracił na atrakcyjności. Golem dl biało-niebieskich zapachniało w 74. minucie. Krystian Wachowiak zamieszał tyską defensywą, posłał techniczne uderzenie w kierunku „okienka” bramki i pomylił się nieznacznie.

W 83. minucie groźnie celował Czarnogórzec Nemanja Nedić, ale Jakub Wrąbel uratował Stal od straty. Trzy minuty nie zdołał tego zrobić, ale nie miał też na to żadnych szans, bo Austriak Marko Dijaković uderzył z kilkunastu metrów w kierunku słupka, a piłka po odbiciu od niego wpadła do celu.

Sędzia doliczył 4 minuty do regulaminowego czasu, ale odróżnieniu do meczu z Rzeszowa Stal nie zdobyła się w końcówce na honorowe trafienie.

GKS Tychy – Stal Rzeszów 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Rumin 2., 2:0 Dijaković 86.

GKS: Kikolski – Machowski (46. Połap), Budnicki, Nedić, Tecław (89. Mystkowski), Dijaković, Wojtuszek (69. Bieroński), Żytek, Radecki (75. Mikita), Rumin (75. Szpakowski), Śpiączka. Trener: Dariusz Banasik.

Stal: Wrąbel – Warczak, Oleksy, Kościelny, Simcak (56. Diaz), Łysiak (87. Salamon), Kądziołka (74. Danielewicz), Thill, Łyczko (74. Prokić), Adler, Wachowiak. Trener: Marek Zub.

Sędziował: Urban (Warszawa).

Żółte kartki: Machowski, Bieroński (GKT) – Simcak, Łysiak, Thill.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24