Stal Stalowa Wola lepsza od Siarki Tarnobrzeg

Mimo trudnych warunków atmosferycznych panujących na Podkarpaciu na wysokości zadania stanął MOSiR W Stalowej Woli, który dobrze przygotował boczne boisko do gry.

Trener Władysław Łach wystawił pierwszy skład, poza kontuzjowanymi Grzegorzem Kmiecikiem, Ablem Salami, Stanisławem Wierzgaczem i Adrianem Bartkowiakiem. Ze Stalowej Woli wyjechał na razie Japończyk Kimitoshi Nougawa, który musi przedłużyć wizę, ale ma jeszcze wrócić. Ponadto nie ma Longinusa Uwakwe, który nie trenuje, a Stal chce go zawiesić.

Pierwszego gola zdobył strzałem zza linii pola karnego, Konrad Cebula. To drugie trafienie z dalszej odległości byłego gracza Kmity, który potwierdza, że jego pozyskanie przez Stal może być strzałem w "10".

Jeszcze przed przerwą stalowcy pokazowo rozegrali rzut rożny. Po dokładnym zagraniu Krzysztofa Treli, tym razem Jaromir Wieprzęć wyskoczył w polu karnym najwyżej i głową skierował piłkę do siatki.
Po przerwie ambitni goście szybko strzelili kontaktowego gola po uderzeniu wszędobylskiego Przemysława Stąporskiego, ale ostatnie słowo należało do Stali. Swoją dobrą grę przytomnym strzałem z pola karnego ukoronował Trela.

W Stali w środku pola pokazał się z dobrej strony trenujący od kilku dni z naszym zespołem Paweł Szwajdych. Gdyby udało się go pozyskać, to byłaby już pełnia szczęścia.

STAL STALOWA WOLA - SIARKA TARNOBRZEG 3-1 (2-0)

1-0 Cebula (15), 2-0 Wieprzęć (45), 2-1 Stąporski (58), 3-1 Trela (72)

STAL: Wietecha - Wieprzęć, Treściński (46. Piszczek), Maciorowski, Lebioda - Krawiec, Trela, Szwajdych (75. Horajecki), Jeżewski (46. Korzonek) - Cebula, Muzurczuk (70. Karcz).

SIARKA: Kozieł - Łuczakowski, M. Stępień, Kozłowski, Pluta - Bobak, Hynowski, Kotwa, Sałek - Walat, Chukwuka oraz Szymański, Lipiec, Stąporski, Krzemiński, Lis, Mrzygłód, Wolak.