MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Starosta jasielski jest zawiedziony brakiem lojalności swojego zastępcy

Ewa Wawro
Adam Kmiecik ( z prawej), starosta jasielski jest zawiedziony brakiem lojalności swojego zastępcy Adama Pawlusia ( z lewej)
Adam Kmiecik ( z prawej), starosta jasielski jest zawiedziony brakiem lojalności swojego zastępcy Adama Pawlusia ( z lewej) FOT. MAREK DYBAŚ
Wicestarosta zwątpił w legalność działań starosty i zawiadomił o tym prokuraturę. Jego szef o nielojalności podwładnego dowiedział się po fakcie.

W lipcu u.b. roku wicestarosta jasielski Adam Pawluś zwrócił się do prokuratury apelacyjnej w Rzeszowie o zbadanie czy jego szef i wójt Skołyszyna nie złamali prawa przy wydawaniu przedsiębiorcom pozwoleń na pobieranie żwiru i piasku z rzeki na terenie tej gminy.

Pawluś przekroczył swoje uprawnienia?

Sprawę ujawnił radny Tadeusz Górczyk podczas wtorkowej sesji Rady Powiatu Jasielskiego. Od kilku miesięcy Górczyk domagał się od Pawlusia odpowiedzi, czy to prawda, że złożył doniesienie na swojego szefa. Ten zaprzeczał nawet wówczas, kiedy Górczyk pokazał kopię podpisanego przez niego pisma do prokuratora.

- Pan Pawluś przekroczył swoje uprawnienia wysyłając to pismo - mówi Górczyk. - Gdyby to zrobił Adam Pawluś, to miał do tego prawo, ale podpisał się jako członek zarządu powiatu jasielskiego, nadając temu pismu numer. Jest to o tyle szokujące, że wicestarosta jest prawnikiem z wykształcenia, więc powinien zdawać sobie sprawę z tego typu ruchu - dodaje Górczyk.

To nie było doniesienie?

- To nie było doniesienie na kogoś, tylko prośba o wyjaśnienie sprawy - twierdzi Pawluś. Podkreśla, że w tej sprawie interweniowali u niego zaniepokojeni mieszkańcy Przysiek, jednej z miejscowości w gminie i on zajął się tym w ich imieniu. - Nie było to doniesienia na starostę Adama Kmiecika, tylko na szereg czynności, które budzą wiele wątpliwości w związku z działaniami różnych organów, w tym organów samorządowych, w szczególności gminy Skołyszyn - tłumaczy Pawluś.

Ale swój wniosek Pawluś złożył jednak cichaczem, w trakcie urlopu Kmiecia. Do tego omijając prokuraturę rejonową i okręgową. Sygnowane przez siebie pismo przekazał do prokuratury apelacyjnej w Rzeszowie.

- Smaczku dodaje fakt, że nie przeszło, jak nakazuje procedura, przez biuro podawcze prokuratury, ale trafiło bezpośrednio do z-cy prokuratora Andrzeja Kiełtyki - podkreśla Górczyk.

Zarzuty odrzucone

Co Pawluś zarzucał Kmieciowi? Działanie niezgodne z prawem.

- Starosta twierdzi, że teren objęty wnioskiem o koncesję nie jest położony w obszarze narażonym na niebezpieczeństwo powodzi (...) W rzeczywistości teren jest obszarem bezpośredniego zagrożenia powodzią i (…) zabronione jest wykonywanie robót oraz czynności, które mogą utrudnić ochronę przed zalaniem terenu, a zwłaszcza zabroniona jest zmiana jego ukształtowania" - czytamy w piśmie do prokuratury.

- Osobą decyzyjną jest wójt gminy - odpiera Kmiecik. - Jeżeli ja dostaję komplet dokumentów, zgodnych z przepisami i uzgodniony z odpowiednimi urzędami, to taką decyzję muszę wydać, bo to jest w zakresie moich obowiązków - twierdzi Kmiecik.

Wójt nic nie wiedział

Wójt Skołyszyna dowiedział się o sprawie dopiero teraz.

- Jestem zaskoczony, nic nie wiedziałem o doniesieniu - mówi Zenon Szura, wójt gminy Skołyszyn. - Jeśli są dowody, na to, że ktoś złamał prawo, to każdy ma obowiązek złożyć doniesienie, jeśli takich nie ma, to jest zwykła nielojalność. Nie wiem, co było w tym piśmie i jaka jest odpowiedź prokuratury, więc nie mogę komentować. Ale my nie mamy sobie w tej sprawie nic do zarzucenia - podkreśla Szura.

Prawa nie złamano, zaufanie zostało naruszone

Prokuratura badająca sprawę nie doszukała się żadnych nieprawidłowości ani w decyzjach samorządów ani starosty jasielskiego. Odrzucono więc zarzuty stawiane przez Pawlusia.

Zdaniem Kmiecia Pawluś zachował się nielojalne i nadwerężył jego zaufanie.

- Mieszanie prokuratury do tego było niepotrzebne - mówi. - Te sprawy były wielokrotnie tematem narad roboczych wydziałów oraz moich z pracownikami merytorycznymi. Widać, nie było to wystarczająco przekonujące dla pana Pawlusia - komentuje starosta.

Czy wpłynie to na dalszą współpracę w zarządzie powiatu? -

Każdy z nas ma swoje zadania do wykonania a pracując wspólnie nie musimy się przecież kochać - ripostuje Kmiecik. - Nie czas na jakieś dziabania wywrotowe, przez te dwa miesiące do końca kadencji należy z godnością funkcjonować - dodaje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24