Stary cmentarz jak nowy

Z inicjatywą odnowy cmentarza wystąpili mieszkańcy Korczyny, którzy żyją przygotowaniami do zbliżającej się kanonizacji księdza biskupa Józefa Sebastiana Pelczara. W pracach porządkowych wsparli ich również członkowie zarządu Zespołu Karpackich Parków Krajobrazowych w Krośnie. Posprzątano i ogrodzono starą nekropolię, odrestaurowano krzyż misyjny. Uwagę zwraca starannie uporządkowany grób węgierskiego żołnierza Miklosa Kozaka, który prawdopodobnie zmarł w wyniku odniesionych ran, w Korczynie w 1915 roku.
- Jego mogiłę z żelaznym krzyżem i zniszczoną marmurową tablicą nagrobną znaleźliśmy w czasie prac porządkowych - mówi Zdzisław Gil, konserwator zabytków z Muzeum w Krośnie.
Wczoraj w południe na odnowionej korczyńskiej nekropolii spotkaliśmy państwa Marię i Józefa Nowosielskich, którzy po latach przyjechali do Polski z Kanady.
- Jestem krośnianką, ale okupację i pierwsze lata powojenne spędziłam z rodziną w Korczynie. Tu chodziłam do szkoły. Od lat mieszkamy z mężem w Ottawie. Kiedy znajomi dowiedzieli się, że będziemy w Korczynie prosili nas o odszukanie ich korzeni. Szukamy m.in. grobów Wacławików i Sochackich - mówi pani Maria. - Widać, że mieszkańcy Korczyny troszczą się o zabytkową nekropolię, szanują swoich przodków - dodaje pan Józef, którego ojciec był lwowiakiem. - Z Korczyny jedziemy do Warszawy, na spotkanie członków jednej z najstarszych drużyn harcerskich, założonej w Londynie w 1946 roku, do której i ja należałem w młodości.