Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenci z Politechniki Rzeszowskiej przygotowują model samolotu

Beata Terczyńska
- Podczas zawodów oceniana jest dokumentacja, lot i wykonanie zadania, czyli znalezienie punktów na ziemi. Jeden z nas będzie sterował, drugi założy gogle oraz specjalny kask i będzie odpowiadał za obserwację terenu z góry – mówią (od lewej) Michał Wojas, Maciej Dubiel, Grzegorz Łobodziński i Maciej Roga.Ramka. Samolot PR5 to od początku do końca pomysł studentów. Waży 5 kg. Może się wznieść nawet ma półtora kilometra. Rozpiętość skrzydeł to 2,14 m, długość - 1,35 m. Osiąga prędkość do 120 km na godz. Wykonanie to koszt minimum 20 tys. zł. Model może służyć np. celnikom, czy policji do obserwacji terenu, łapania przemytników, złodziei.
- Podczas zawodów oceniana jest dokumentacja, lot i wykonanie zadania, czyli znalezienie punktów na ziemi. Jeden z nas będzie sterował, drugi założy gogle oraz specjalny kask i będzie odpowiadał za obserwację terenu z góry – mówią (od lewej) Michał Wojas, Maciej Dubiel, Grzegorz Łobodziński i Maciej Roga.Ramka. Samolot PR5 to od początku do końca pomysł studentów. Waży 5 kg. Może się wznieść nawet ma półtora kilometra. Rozpiętość skrzydeł to 2,14 m, długość - 1,35 m. Osiąga prędkość do 120 km na godz. Wykonanie to koszt minimum 20 tys. zł. Model może służyć np. celnikom, czy policji do obserwacji terenu, łapania przemytników, złodziei. FOT. WOJCIECH ZATWARNICKI
Czterech studentów Politechniki Rzeszowskiej po 12 godzin dziennie ślęczy nad skonstruowaniem bezzałogowego, zdalnie sterowanego samolotu. Chcą nim wystartować w zawodach w Bezmiechowej. I wygrać.

26 i 27 września na międzyuczelnianych zawodach zaprezentują się rzeszowianie oraz ekipy z politechnik: warszawskiej, białostockiej, poznańskiej i wrocławskiej.

Pomagają uczelnia i WSK

- W Bezmiechowej pokażemy bezzałogowy samolot, sterowany z ziemi drogą radiową - tłumaczą Maciej Roga, Grzegorz Łobodziński, Michał Wojas i Maciej Dubiel, studenci lotnictwa i kosmonautyki PRz. - Tak naprawdę prace nad nim trwają od roku, bo trzeba było stworzyć projekt, zamówić materiały, zrobić formy i na wszystko zdobyć pieniądze. Te dała m.in. uczelnia i WSK.

Pasjonaci ze Studenckiego Koła Naukowego Lotników wszystko robią sami, ręcznie. Przy pomocy samodzielnie zaprojektowanych obrabiarek. Gotowe są już skrzydła i kadłub. Teraz trzeba to posklejać, dołożyć silniki, kamerę, aparat i spadochron.

Rzeszowianie liczą na złoto?

W zawodach biorą udział od 4 lat.

- Co roku ulepszamy samolot. Teraz tworzymy go według nowoczesnych technologii inżynierskich. Budujemy tak, jak prawdziwy z tkanin aramidowo - węglowych i szklanych. Tyle, że mniejszy. Wykorzystujemy też elementy z poprzednich egzemplarzy, bo te są bardzo drogie.

Rzeszowianie już dwa razy wywalczyli srebro, oraz brąz. Teraz znowu mają ochotę na złoto. Chociaż, jak mówią, w zawodach bardziej chodzi o prestiż, pokazanie się w świecie lotniczym, niż o nagrodę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24