Suczka Saba zaginęła w Rzeszowie. Jest 1000 zł nagrody

W piątek, 7 lipca zerwała się ze smyczy podczas spaceru na osiedlu Projektant w Rzeszowie. Pies należy do mieszkańca Żołyni, a do Rzeszowa trafił w wyniku interwencji wolontariuszy schroniska „Kundelek”.

- Wcześniej adoptowaliśmy szczeniaki Saby i zauważyliśmy, że ona ciągle rodzi, dlatego zaproponowaliśmy właścicielowi, że pokryjemy koszty sterylizacji, jeżeli pozwoli nam ją zabrać na zabieg - opowiada Oriana Stach, wolontariuszka „Kundelka”. - Gospodarz się zgodził, a nam udało się znaleźć chętnych na pokrycie kosztów zabiegu - opowiada.

Suczka pomyślnie przeszła zabieg w lecznicy ALfaVet na os. Projektant. Ale podczas spaceru, mając jeszcze nie wyciągnięte szwy zerwała się ze smyczy opiekunowi. Prawdopodobnie wystraszyła się strzałów z pobliskiej strzelnicy.

Do dziś Saby nie udało się odnaleźć, ale wiadomo, że szukając drogi do domu pokonała już wiele kilometrów. Była widziana m.in. na os. Podwisłocze, Słocina, we wsi Malawa, a ostatni trop prowadzi do Woli Rafałowskiej. To tam pojechali wolontariusze „Kundelka”, którzy bezskutecznie próbują odnaleźć psa. W akcję poszukiwawczą włączyło się już ponad 70 osób. Na Facebooku powstała też grupa „Szukamy Saby”.

Saba ma gładką, czarną sierść, łapki i pyszczek brązowe podpalane, na boku ma lekko wygoloną sierść i ciągle nosi szwy. Osoby, które widziały psa mogą zgłaszać się pod nr tel. 796 414 400 oraz 575 701 551. Ten, kto znajdzie i schwyta Sabę dostanie 1000 zł.

- Saba jest nieco płochliwa, ale nie jest agresywna - zaznacza Oriana Stach. - Liczymy, że w końcu wróci do domu - dodaje.

WIDEO: 49. Krajowa Wystawa Psów Rasowych w Jarosławiu