Superliga kobiet. Eurobud JKS Jarosław wygrał z Ruchem w Chorzowie. Nerwy w końcówce

Początek należał do gospodyń. Przyjezdne jednak szybko złapały rytm i po okresie gry, kiedy to do bramki pod rząd trafiały Aleksandra Zimny i Wiktoria Gliwińska, nasz zespól wyszedł na prowadzenie. Miejscowe walczyły ambitnie, jednak to nasz zespół na przerwę schodził z jedno bramkową zaliczką.

Druga połowa zaczęła się od trafień Natalii Volovnyk i Wiktorii Gliwińskiej, co pozwoliło czarno-niebieskim odskoczyć na trzy bramki. Przewaga ta z czasem wzrosła nawet do pięciu trafień, ale od 49 minuty zaczęło się dziać źle. Natalia Kolonko trafiła z karnego, zaś Valentina Nestsiaruk nie. W następnych minutach gospodynie trafiły cztery razy z rzędu, doprowadzając do remisu. Na szczęście dla jarosławianek kolejne dwie bramki były autorstwa Magdaleny Trawczyńskiej i Velentiny Nestsiaruk W ostatniej minucie do siatki trafiła z siódmego metra Natalia Kolonko i to było wszystko na co wystarczyło czasu miejscowym. Tym samym zespół z miasta nad Sanem zaksięgował drugie ligowe zwycięstwo, które pozwala utrzymać kontakt z pierwszą szóstką w ligowej tabeli.

- W Chorzowie zawsze ciężko się gra. Dziewczyny stawiają ciężkie warunki. Nie będę się tłumaczyć zmęczeniem, ale jakość gry w drugiej połowie była niezadowalająca. Gospodynie zmusiły nas do ciężkiej pracy. Cały zespół dołożył cegiełkę do zwycięstwa i bardzo się z tego cieszę

- podsumowała Valentina Nestsiaruk, rozgrywająca Eurobudu.

Pozostałe mecze:

Piotrcovia – Galiczanka 25:22;

KPR – Start i FunFloor - Zagłębie mecze w czwartek;

Młyny - Urbis mecz w sobotę.