Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świąteczne karpie będą drogie

Beata Terczyńska Współpraca Klaudia Tajs
- Za kilogram karpia ze stawu hodowlanego z naszego regionu trzeba będzie zapłacić, co najmniej 15 zł. W sklepie cena może być wyższa o kilka złotych - przewiduje Stanisław Czechura, właściciel stawów pod Baranowem Sandomierskim.
- Za kilogram karpia ze stawu hodowlanego z naszego regionu trzeba będzie zapłacić, co najmniej 15 zł. W sklepie cena może być wyższa o kilka złotych - przewiduje Stanisław Czechura, właściciel stawów pod Baranowem Sandomierskim. Klaudia Tajs
Na Podkarpaciu karpie hodowlane dziesiątkuję wirus KHV. - Ta choroba absolutnie nie przenosi się na człowieka. Kapie można śmiało stawiać na wigilijnych stołach - uspokajają hodowcy.

W tym roku tradycyjnego karpia może jednak wyprzeć inna ryba. Powód? Hodowle dziesiątkuje bakteria, więc będą drogie.

- KHV to choroba wirusowa. Jeśli zaatakuje ryby w hodowli, straty mogą sięgać nawet stu procent - mówi Andrzej Pawełek, wiceprezes kolbuszowskiego gospodarstwa rybackiego "Karp".

Ryba traci odporność i pada

- Choroba przywędrowała do nas z Bliskiego i Dalekiego Wschodu wraz z kolorowymi, ozdobnymi karpiami koi, sprowadzanymi do oczek wodnych.

Wirus znany jest już w Europie, Stanach Zjednoczonych, Izraelu. Jest też w całej Polsce, a najwięcej przypadków notuje się na południu i wschodzie, m.in. w województwach: lubelskim, śląskim, świętokrzyskim i podkarpackim.

- Pewnie dlatego, że na wschodzie i południu kraju są największe tradycje hodowlane - przypuszcza Pawełek.
Od ryby się nie zarazimy

Uspokaja od razu, że nie powinniśmy się obawiać wirusa KHV, bo z ryb nie przenosi się na człowieka.

- W ogóle człowiek może zarazić się tylko od wybranych gatunków ryb drapieżnych, jak sum, sandacz, okoń, szczupak, pstrąg i miętus - ale tylko tasiemcem uzbrojonym. Żadną inną chorobą. A i tu ryzyko jest minimalne. Właściwie od dziesięciu lat nie słyszałem o takim przypadku.

Patrosząc rybę, gołym okiem da się zauważyć pasożyta. Taką rybę trzeba wyrzucić.

Tołpyga zamiast karpia

Pawełek przyznaje, że w tym roku ryb będzie mniej. Właśnie m.in. z uwagi na KHV, na który nie ma lekarstwa. Dlatego właściciele stawów hodowlanych przygotowują ofertę zamienną. W basenach podczas świątecznych kiermaszów będą pływały też amury, tołpygi i szczupaki. Ryby, które zostaną wystawione na sprzedaż, będą droższe od ubiegłorocznych.

Stanisław Czechura, właściciel stawów hodowlanych pod Baranowem Sandomierskim tłumaczy, że jednym z powodów jest też wzrost cen paszy. - W tym roku za tonę ziarna płaciliśmy tysiąc złotych. Dlatego szacuję, że za kilogram karpia trzeba będzie zapłacić 15 złotych. Jest to cena, którą my, hodowcy określamy, jako hodowlane minimum - mówi.
W gospodarstwie w Kolbuszowej, kilogram tej ryby kosztuje teraz 11-12 zł.

Na targu i w sklepie jest już drożej. Za kilogram tej smacznej, polskiej ryby trzeba zapłacić w Rzeszowie ok. 16 - 20 zł. Hodowcy szacują, że przed świętami kar może być jeszcze droższy. Cena tołpygi będzie zbliżona do karpia. Amur będzie o złotówkę lub dwie tańszy. Najdroższy będzie szczupak. Za kilogram trzeba będzie zapłacić nawet 30 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24