Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szachowy mistrz świata z Humnisk, Paweł Sowiński: Oswajanie ze świadomością zdobycia tytułu chwilę trwało

Sebastian Czech
Archiwum prywatne
Rozmowa z Pawłem Sowińskim z Humnisk koło Brzozowa, uczniem siódmej klasy Szkoły Podstawowej nr 2 w Humniskach, reprezentującym barwy Ludowego Klubu Szachowego Czarna, mistrzem świata w szachach do lat 14.

We włoskim Montesilvano, gdzie odbywały się mistrzostwa świata do lat 14, 16 i 18, jako 13-latek zdobyłeś złoty medal w kategorii do lat 14. Po kilku tygodniach oswoiłeś się z myślą, że jesteś mistrzem świata, ugruntowałeś ją, uświadomiłeś sobie, że wszedłeś już na poziom kwalifikujący cię do ścisłej światowej czołówki?
Początkowo byłem w szoku, dlatego oswajanie ze świadomością zdobycia tytułu mistrza świata chwilę trwało. Teraz emocje powoli opadają, wszystko sobie układam, uzmysławiam i wracam do codzienności, czyli do nauki i treningów.

A zrobiłeś sobie przynajmniej krótką przerwę w treningach, żeby delektować się sukcesem?
Cały czas codziennie trenowałem, tak samo jak przed mistrzostwami.

Szachy masz zatem we krwi.
Pewnie rzeczywiście tak jest. Przede wszystkim te mistrzostwa, ich przebieg, no i rzecz jasna tytuł, podniosły mnie na duchu, a także utwierdziły w przekonaniu, że ciężka praca popłaca.

A mistrzostwa świata to wyjątkowo ciężka przeprawa, wymagająca skupienia i odporności na stres, dość powiedzieć, że każdy zawodnik rozegrał 11 pojedynków. Walka o złoty medal była wyjątkowo wyrównana. Przed ostatnią, 11 serią zajmowałeś drugie miejsce, za Niemcem Magnusem Ermitschem, a przed Davidem Akhmedovem z Rosji, występującym pod neutralną flagą, z którym właśnie rywalizowałeś w ostatniej rundzie. Zaś przeciwnikiem Magnusa Ermitscha był Włoch Nicolas Perossa, plasujący się na dziewiątej lokacie. Bardziej przed ostatnią serią miałeś na uwadze utrzymanie medalowej pozycji, czy nastawiałeś się na zwycięstwo, w dużym stopniu przybliżające do tytułu mistrzowskiego?

Miałem luz, bo nawet gdybym przegrał to prawdopodobnie zdobyłbym brązowy medal, zaś remis gwarantował mi wicemistrzostwo. Ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i marzyłem o rozstrzygnięciu następującym: ja wygrywam, Ermitsch remisuje z Perossą i jestem pierwszy.

I marzenia się spełniły. Co prawda nie wygrałeś z Akhmedovem, tylko zremisowałeś, ale Ermitsch przegrał z Włochem Perossą, co sprawiło, że zostałeś mistrzem świata. Po zakończeniu swojego pojedynku znałeś wynik pojedynku Niemca z Włochem, czy musiałeś czekać na wiadomości jakiś czas?
Przede wszystkim cieszyłem się z remisu z Rosjaninem, bo prezentował naprawdę wysoki poziom. Na rezultat konfrontacji Niemca z Włochem chwilę czekałem, czas dłużył się niemiłosiernie. Kiedy dotarła do mnie informacja o przegranej Ermitscha, co oznaczało moje mistrzostwo świata, tak jak zaznaczyłem na początku rozmowy, wpadłem w szok. Moje zdumienie było jeszcze większe, gdy poznałem szczegółowy przebieg pojedynku Ermitscha z Perossą. Niemiec bowiem miał wygraną w garści, ale trzy proste błędy kosztowały go mistrzowski tytuł. Mną natomiast owładnęły niesamowite emocje, niezwykła radość, niedoświadczany dotychczas entuzjazm.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24