Szczypiorniści Czuwaju mają małe szanse, ale nie poddają się

To oznacza, że te ekipy muszą jeszcze powalczyć ze sobą systemem "mecz i rewanż", z zaliczeniem dotychczasowego dorobku, aby uniknąć pozycji 11-12, bo one oznaczają spadek do I ligi. Drużyna, która zajmie 9 lokatę, pozostanie w ekstraklasie. Natomiast dziesiąty zespół zagra jeszcze baraż z wicemistrzem I ligi.

- To jest kara dla naszej drużyny za cały słaby sezon - komentują pół żartem konieczność dalekich wyjazdów AZS Czuwaj jego kibice. Wszystkie drogi prowadzą do miedziowego zagłębia, reprezentowanego przez trzy kluby. Najoszczędniej byłoby rozegrać wszystkie wyjazdowe spotkania za jednym "zamachem" w ciągu 3-4 dni, lecz przepisy nie zezwalają na takie rozwiązanie.

- Mamy tylko matematyczne szanse na uratowanie się przed spadkiem, ale są one bardzo nikłe, gdyż rywale zgromadzili o kilka punktów więcej od nas - ocenia Bogusław Kubicki, trener Czuwaju. - W zasadniczej fazie uciekło nam przynajmniej 6-8 "oczek". Gdyby nie te straty, nasza pozycja byłaby dziś mocniejsza. Jedno jest pewne - sezon dogramy do końca i spróbujemy powiększyć swój skromny dorobek. Liczymy, że kibice nie opuszczą nas do ostatniego meczu.
Po świątecznej przerwie czuwajowcy spotkają się na treningu 2 kwietnia. Kadra powinna być pełna, gdyż pauzujący przez kilka miesięcy z powodu kontuzji stopy Marcin Basiak wznowił treningi i wspomoże kolegów w sześciu ostatnich pojedynkach.

Czuwaj już szybciej, bo 11 bm. o godz. 17, rozegra u siebie mecz z Chrobrym, bo ten kilka dni później wystąpi w finale Pucharu Polski. Następne spotkania w Przemyślu odbędą się: 28 bm. z Zagłębiem (godz. 18) i 11 maja z Miedzią (19.30). Wyjazdowe mecze Czuwaj rozegra 21 bm. (Legnica), 4 maja (Głogów) i 18 maja (Lubin).