Szefostwo ARiMR zwalnia kierowników

- Od godziny 11 nie jestem już kierownikiem - oświadczył zszokowanym pracownikom dziękując za pięcioletnią współpracę i starannie ukrywając emocje.

Bez zapowiedzi, z wypowiedzeniem dotarł do niego osobiście pełniący obowiązki dyrektora podkarpackiego oddziału Agencji Edward Smyk. W piśmie nie podał przyczyn odwołania kierownika.

Ma dojeżdżać do Rzeszowa

Przez okres trzymiesięcznego wypowiedzenia Kościesza ma dojeżdżać do pracy w oddziale w Rzeszowie. Potem agencja może zaproponować mu zatrudnienie lub nie. Szesnastoosobowym zespołem tarnobrzeskiego biura pokieruje Monika Wnuk, pracująca dotychczas w biurze powiatowym Agencji w Mielcu.

Przed kilkoma dniami stanowisko stracił również kierownik powiatowego biura w Strzyżowie. Kto będzie następny? Niepewne nastroje panują już wszędzie.

Zdzisław Wójcik, kierownik biura powiatowego w Stalowej Woli z pięcioletnim stażem mówi, że pogodził się z myślą, że w każdej chwili może zostać odwołany.
Zapytany o przyczyny odwołania kierownika w Tarnobrzegu i kolejne ruchy kadrowe w biurach Edward Smyk przekazał, że nie będzie komentował tej sprawy.

A ponieważ nowy dyrektor oddziału jest związany z Samoobroną, a w podkarpackich biurach Agencji szybko znajdują działacze Samoobrony i ich krewni o czystkach mówi się jako wyłącznie politycznych.

Odmówiła, straciła pracę

Maria Fajger, odwołana w kwietniu dyrektor podkarpackiego oddziału Agencji twierdziła, że straciła posadę, bo nie chciała zatrudniać ludzi rekomendowanych przez Samoobronę. Ujawniła, że od przewodniczącej podkarpackiej Samoobrony Marii Zbyrowskiej dostała wykaz kandydatów na stanowiska kierownicze w biurach powiatowych.

Posłanka wypiera się tego: - To wymyślone rzeczy. Decyzje kadrowe są w gestii dyrektora oddziału. Ale on musi mieć ludzi do których ma zaufanie.