Co ciekawe o armii marzą nie tylko panowie.
- Praca w wojsku to stabilna praca i nie trzeba się martwić, że cię zwolnią przez kryzys. Pieniądze, jak na nasze warunki też są dobre. Na pewno warto przynajmniej spróbować - twierdzi Alicja z Rzeszowa.
Masa chętnych do wojska
Ta szczupła, drobna szatynka w czerwcu odbierze dyplom ukończenia studiów. Potem zapuka do Wojskowej Komendy Uzupełnień w swoim mieście i… będzie musiała uzbroić się w cierpliwość. Powód? Bo nabór do wojska prowadzony jest wtedy, gdy zwalniają się etaty. Konkurencję będzie mieć sporą. W całym regionie swoich sił w wojsku chce spróbować aż 1 546 osób.
A ta liczba może jeszcze wzrosnąć, bo w poniedziałek rozpoczęła się tak zwana kwalifikacja, która zastąpiła stary pobór. Do Wojskowych Komisji Uzupełnień mają stawiać się mężczyźni urodzeni w latach 1993 oraz od 1992 do 1988, którzy nigdy nie stawali przed komisją.
Szansę maja też kobiety. Urodzone w latach od 1988 do 1993 głównie absolwentki kierunków medycznych, psychologicznych i weterynaryjnych. Kwalifikacja zakończy się w kwietniu. Ci z nich, którzy chcą związać swoją przyszłość z wojskiem dostaną informację, gdzie powinni się zgłosić. Pozostali trafią do rezerwy.
Najwięcej chętnych do wojska można znaleźć wśród mieszkańców stolicy Podkarpacia. O pracę w armii stara się w Rzeszowie aż 200 kandydatów.
Osoba, która chciałaby zostać żołnierzem ma dwie drogi. Odpowiednie wykształcenie lub służbę przygotowawczą i Narodowe Siły Rezerwowe.
- Kandydatów do tak zwanej służby przygotowawczej mamy około setki. Zainteresowanie jest więc ogromne - przyznaje mjr Tadeusz Homa, szef Wydziału Rekrutacji Wojskowej Komendy Uzupełnień w Rzeszowie.
Jednocześnie podpowiada, że największe szanse mają ci z prawem jazdy kategorii C i C plus E. Dyplom, który będzie przepustką do wojska oferują Wyższe Szkoły Oficerskie i Akademie Wojskowe.
Batalion z Podkarpacia
Mieszkańcy Podkarpacia od początku powstania armii zawodowej tłumnie odwiedzali WKU. Od 2010 r. żołnierzami zawodowymi stało się już prawie 500 osób.
- To fenomen. Jesteśmy liderem w kraju pod względem liczby chętnych w ogóle, jak i liczby kobiet. W Narodowych Siłach Rezerwowych pracuje w tym momencie 546 żołnierzy. Chętnych do służby przygotowawczej było prawie 1 000. Z tej liczby wybraliśmy 28 osób, tyle było miejsc. Liczby mówią same za siebie - przyznaje płk Zbigniew Winiarski, szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Rzeszowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]