Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukają przygód w górach

ANDRZEJ KOZICKI
Po takim morderczym wysiłku... apetyty dopisują
Po takim morderczym wysiłku... apetyty dopisują ANDRZEJ KOZICKI
TARNOBRZEG. Miłośnicy pieszych wędrówek wyruszają od kilku lat w styczniu z Tarnobrzega, Nowej Dęby, by spotkać się na ognisku w Padwie Narodowej.

Rok temu sensację wywołał turysta w rakach i zczekanami (na trasie nie było żadnego wzniesienia), ale za to w podwiniętych do kolan spodniach, mimo piętnastostopniowego mrozu.
W 2003 roku PTT Tarnobrzeg zorganizował 26 wypraw w Bieszczady, Beskidy, Góry Świętokrzyskie, Tatry, na Ukrainę i Słowację. Zsumowanie tras dałoby około tysiąca kilometrów.

Gdzie ten szlak?

Nie najlepsze oznakowanie szlaków powoduje, że mapa, kompas i satelitarne GPS nie gwarantują bezbłędnego dotarcia do celu. Tak się zdarzyło podczas zimowej wycieczki z Wykusu do Bodzentyna. Zapadł zmrok, a jedna z grup znalazłszy się na odludziu, nie była pewna, w jakim iść kierunku. Wskazana im przez mieszkańca przysiółka droga okazała się polem, na którym zalegał śnieg do pasa. Również podczas wyprawy na Pogórze Przemyskie nie obyło się bez błądzenia. Przewodnik biegał po chaszczach w poszukiwaniu właściwego kierunku, a reszta grupy beztrosko posilała się ufundowanymi im przez PTT jogurtami.

Wilki i turystki w toples

W górach wiele kłopotów może sprawić pogoda. Kiedy w marcu tarnobrzescy taternicy wyjeżdżali w Bieszczady, do Polski przyleciały już bociany. Tymczasem na Krąglicy i Matragonie zalegała metrowa warstwa śniegu. Sześć godzin marszu pod górę wymagało nie tylko kondycji, ale również psychicznej odporności (dreszczyku emocji dodawały widoczne na śniegu świeże wilcze i niedźwiedzie ślady). Równie trudno było na Babiej Górze. Cały czas padał ulewny deszcz, wiał silny wiatr. W takich warunkach tylko najodważniejsi zdecydowali się schodzić Akademicką Percią po wyślizgujących się z rąk łańcuchach i poręczach. Jednak każde podejmowane ryzyko musi mieć margines bezpieczeństwa. Przekonało się o tym dwóch nierozważnych turystów w trakcie wyprawy w Karpaty Marmarowskie. Od tragedi uratowała ich jedynie szybka akcja ratunkowa.
Nie zawsze bywa tak dramatycznie. Zmęczona zdobywaniem Baraniej Górę wycieczka tarnobrzeskich taterników zaległa na jednym z podejść. Nikt nie kwapił się z wyruszeniem w dalszą drogę. Dopiero gdy na ścieżce pojawiły się trzy młode turystki w stroju toples, grupa poderwała się natychmiast i zaczęła za nimi biec. Ale dziewczyny nie dały się dogonić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24