Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Ferenc nie zamierza przepraszać sprzedawców paliw

Bartosz Gubernat
Archiwum
Tadeusz Ferenc zarzucił podkarpackim sprzedawcom paliw zawyżanie cen. Ci donieśli na niego do prokuratury. Sprawa może zostać wycofana, jeśli prezydent Rzeszowa przeprosi. Ten jednak przepraszać nie zamierza.

Radomir Stasicki, rzecznik praw konsumentów przy Urzędzie Miasta Rzeszowa gościł w Sanoku. Pojechał tam na zaproszenie Jana Fuksa, współwłaściciela stacji paliw "Fux". To on głośno zaprotestował przeciwko polityce prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca, który niedawno zarzucił podkarpackim sprzedawcom zawyżanie cen benzyny.

O czym rozmawiano podczas spotkania?

- Rzecznik przywiózł mi korespondencję prezydenta Ferenca z posłami, eurodeputowanymi, Marszałkiem Sejmu oraz Orlenem. Utwierdziłem się w przekonaniu, że myli się przypisując sobie wpływ na obniżki cen paliw. Jego listy niczego nie wnoszą, adresował je nie tam, gdzie powinien - uważa Jan Fuks.

Właściciel stacji przekonuje również, że Tadeusz Ferenc pomylił się zarzucając sprzedawcom utrzymywanie wysokich cen paliw mimo obniżek w hurcie.

- Udowodniłem rzecznikowi, że na przestrzeni września ceny hurtowe spadły o 2,23 procent. U nas w tym czasie obniżka wyniosła 2,26 proc. Dlatego podtrzymuję zdanie, że prezydent Rzeszowa nas pomówił i chce skłócić sprzedawców z kierowcami. Jeśli przyzna, że się mylił, wycofam skargę z prokuratury - przekonuje Jan Fuks.

Prezydent Ferenc sprzedawców paliw przepraszać nie zamierza.

- Nie boje się prokuratury, nic nie ukradłem, nikogo nie obraziłem. Bronię interesu kierowców - przekonuje.

Ze zdaniem Fuksa nie zgadza się także Radomir Stasicki.

- Od lat walczymy z producentami paliw, zarzut, że działamy w zmowie z Orlenem jest niepoważny. Nie zgadzam się też, że stacje działają na granicy opłacalności. Nie przekonały mnie te wyliczenia, nie uważam, że powinniśmy za nasze pismo przepraszać - przekonuje rzecznik.

Mimo rozbieżnych stanowisk, biznesmen z Sanoka i rzecznik praw konsumenta zgadzają się co do jednego: winę za wysokie ceny ponosi Orlen, który w bazie hurtowej w Widełce k. Rzeszowa nie stosuje rabatów na paliwa.

- A w pozostałych 19 hurtowniach w całej Polsce już tak. W tej sprawie będziemy stanowczo interweniować. To spółka, w której udziałowcem jest skarb państwa i nie powinna różnicować kierowców w różnych regionach Polski. To wręcz nieetyczne - uważa Radomir Stasicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24