36-letnia Tamara Arciuch, niezapomniana Karolina Łapińska z "Niani", niedawno dołączyła do obsady sagi rodu Mostowiaków. W "M jak miłość" wciela się w Annę, jedną z najbardziej zagadkowych postaci w dziesięcioletniej historii serialu. Prywatnie związana jest z aktorem Bartkiem Kasprzykowskim. Ma dwoje dzieci.
- Anna, którą pani gra w "M jak miłość", jest tak tajemnicza, że z powodzeniem mogłaby być bohaterką mrocznego thrillera.
- Rzeczywiście, pojawiła się znienacka i nie wiadomo, kim jest. Szukała Hanki (Małgorzata Kożuchowska) w Grabinie, a potem została jej sąsiadką. Scenarzyści zadbali, żeby wokół Anny była tajemnicza aura.
- Jakie intencje ma Anna? Wszystko wskazuje na to, że coś knuje.
- Chyba dobre, ale nie jest do końca szczera. Co chwilę okazuje się, że coś ukrywa, że wychodzą na jaw dziwne sprawy z jej przeszłości. Cieszę się, że wcielam się w tę postać, bo jest skomplikowana. A przy tym Anna to zwykła kobieta, ubiera się skromnie, skromnie się czesze. Jest trochę zagubiona i szuka bratniej duszy. Mam co grać.
- Czyli jest przeciwieństwem Karoliny, którą grała pani w "Niani".
- To zupełnie inna postać. Jeżeli fani "Niani" spodziewają się, że zobaczą Karolinę, to się rozczarują. Anna różni się od niej praktycznie pod każdym względem.
- Pojawiła się pani w "M jak miłość" w wyjątkowym momencie. Serial niedawno odchodził 10-lecie i cały czas cieszy się niesłabnącą popularnością. Jak pani myśli, skąd bierze się jego fenomen?
- Na pewno ważny był bardzo dobry start. Trafny dobór bohaterów, to, jak stworzyli ich aktorzy i wyczucie scenarzystów, którzy podążyli tym tropem. Dużą rolę odgrywa też różnorodność. W tym serialu każdy znajdzie coś dla siebie.
- Ma pani ulubionego bohatera "M jak miłość"?
- Lubię postaci, które są w serialu od samego początku, a pierwsze miejsce na mojej liście zajmuje oczywiście para wspaniałych seniorów Barbara (Teresa Lipowska) i Lucjan (Witold Pyrkosz).
- Na planie tego typu seriali pracuje się średnio kilka dni w miesiącu. Jak w takich warunkach zachować rytm w życiu?
- Czasami jestem w pracy od 6 do 21 i nie widzę bliskich, a potem 3-4 dni siedzę non stop w domu. Gdy ma się dzieci i chce się spędzać z nimi jak najwięcej czasu, to jednak duży komfort.
- W komedii "Och, Karol 2" wcieliła się pani w pannę młodą. Wróciły wspomnienia z planu "Wesela" Wojciecha Smarzowskiego?
- To zupełnie różne gatunki filmowe. Na planie "Wesela" spędziłam prawie trzydzieści dni zdjęciowych. W "Och, Karol 2" miałam jedynie trzy dni zdjęciowe. Trochę się śmiałam, że już któryś raz gram w sukni ślubnej. Chyba jednak się z tym kojarzę. Mamy ślub, kogo bierzemy? Może Arciuch? (śmiech)
- Kojarzy się pani także z konkretną kobietą, która twardo stąpa po ziemi. Często gra pani takie postaci.
- Taka była Karolina z "Niani" i Monika z "Adama i Ewy", serialu, w którym grałam parę lat temu. To wyraziste, popularne produkcje, a do widza najbardziej przemawia to, co ekspansywne. Takie postrzeganie mnie to pokłosie tych ról.
- A jaka jest pani na co dzień?
- Często czuję się onieśmielona w różnych sytuacjach, ale staram się to w sobie pokonywać.
- Nieśmiały aktor? Zawsze myślałem, że to zawód dla odważnych ludzi.
- Nie przesadzajmy, jestem dorosłą kobieta, potrafię sobie radzić w życiu. Po prostu nie lubię się wykłócać i nie lecę przez życie jak przecinak.
- Przecież występowała pani w "Tańcu z gwiazdami"!
- Owszem, ale sporo mnie to kosztowało. Właśnie dlatego, że nie mogłam się za nic schować, tylko byłam oceniana jako Tamara Arciuch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Przyglądamy się odmienionej Viki Gabor. Pytają 16-latkę o nowy kolczyk
- Odwiedziliśmy miejsce, w którym mieszkał Stanisław Mikulski. Żył w takich warunkach
- Loska pochłania lody na środku ulicy. Zero litości dla słodkiego rożka [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel już wie, że nie wygra "TzG"?! Wiemy, na kogo stawia stacja