Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tato, gdzie jesteś?

Grzegorz Michalski
Wzrost około 175 cm, waga około 60 kg, szczupła budowa ciała, włosy siwe, krótkie, oczy niebieskie, twarz pociągła, nos prosty. W dniu zaginięcia ubrany był m.in. w czarne robocze buty, czarne spodnie, granatową kurtkę oraz czarną włóczkową czapkę.

Tyleż oficjalnego komunikatu, który na swoich stronach opublikowała policja. - Wyszedł z domu we wtorek. Sąsiadka podwiozła do głównej ulicy. Potem widziano go jeszcze ok. godziny 16 koło sklepu - opowiadają sąsiedzi z Rachowicza. To oni od razu po zaginięciu przystąpili do poszukiwań 59-latka. Na początek zaczęli wypytywać wszystkich saąsiadów. Sprawdzali, w którą stronę mógł pójść. Gdzie szukać.

Hipotez było kilka

Najpierw mówiono, że widziano zaginionego w Błażkowej. Potem pojawiły się doniesienia, że w dwa dni po zaginięciu ktoś zauważył go we Wróblowej. Niektórzy podejrzewali, że mógł sięgnąć o kieliszek i zatracić się. Rodzina i znajomi dementują te plotki.

- Od ponad roku nie pił. Ostatnio ciężko chorował. Miał problemy z sercem - tłumaczył sąsiad. Wszyscy zgodnie przyznają, że zawsze wracał do domu. Nawet jak wracał późno, to prosił ludzi z dołu górki, by podwieźli go do rodziny. Tym razem najbliżsi na próżno czekali.

- Końcem stycznia wyszedł ze szpitala - tłumaczy syn Jana, Mateusz. To on dowodzi całą akcją poszukiwawczą, w którą włączyli się najbliżsi i sąsiedzi. We wtorek dołączyli do nich grupy poszukiwawcze jednostek policji i straży pożarnej. Do tego na pobliskie trasy i lasy wypuszczono policyjne psy. Wtorkowe poszukiwania nie przyniosły jednak żadnego rezultatu.

- Kilka osób mówiło, że w czwartek szedł na Wróblową. My przypuszczamy, że to był jeszcze wtorek. Trudno to wszystko złożyć w jakąś jedną całość. Nie mamy pojęcia, gdzie mógł się udać. Nigdy sam się nie zapuszczał w jakieś obce tereny. Nawet nie chodził do lasu, a jeśli już, to na pewno pobliski zagajnik znał bardzo dobrze, bo tutaj się wychował - opowiada Mateusz.

I dodaje, że od czwartku nikt nie dał żadnego życia. Żadnej informacji. Nikt nie mówił, że mógł go gdzieś widzieś.

Rodzina od czasu zaginięcia sprawdziła wszystkie szpitale i inne miejsca, gdzie mógłby przebywać. Nigdzie ani śladu 59-latka. Wszędzie po sklepach rozwieszono zdjęcia z wizerunkiem zaginionego.

Był ciężko chory
Rodzina najbardziej obawia się, że Jan mógł gdzieś zasłabnąć. Nie miał przy sobie telefonu komórkowego. Stąd też policji trudno zlokalizować, gdzie ostatnio telefon mógł się logować do sieci. Choroba serca w każdej chwilii mogła o sobie dać znać. Przeszukano okoliczne stawy, których w tej okolicy jest mnóstwo.

Zaginiony w swojej miejscowośći był bardzo lubiany. Z każdym porozmawiał, miał dużo grono znajomych. Wszyscy zachodzą w głowę, w którą stronę mógł się udać. I po co? Syn postanowił pojechać do Lisowa (gmina Skołyszyn) i tam rozwiesić plakaty ze zdjęciem.

- Ojciec w szpitalu leżał razem z mężczyzną właśnie z Lisowa. Pytaliśmy, czy może był u niego, że może poszedł w tamtym kierunku. Ale, niestety, żadnych nowych informacji - tłumaczy syn.

Żona zaginionego Jana nie ma już sił. Męża nie ma w domu od ponad tygodnia. Gdzie jest? Czy coś mu się stało? Dlaczego nie wrócił - te pytania dręczą kobietę dniami i nocami.

Wszyscy kurczowo trzymają się ostatniego tropu, że Jan był widziany we Wróblowej. Policja oraz straż akcję poszukiwawczą zakończyła we wtorek w godzinach popołudniowych. Na żaden ślad Jana nie natrafiono. Dalsze poszukiwania prowadzą funkcjonariusze wydziału kryminalnego jasielskiej policji oraz rodzina i znajomi. Wszyscy liczą, że Jan odnajdzie się cały i zdrowy.

Coraz więcej zaginięć

Fundacja ITAKA prowadzi statystyki ludzi poszukiwanych. W swoich bazach ma dane ponad tysiąca osób, które wyszły z domu i bez śladu zaginęły. Najczęściej udaje się zaginionego odnaleźć. W większości po kilkudniowych poszukiwaniach. Jana z Brzysk nie ma już ponad tydzień. Rodzina jednak się nie poddaje. Żona, syn, córka - wszycy wierzą, że Jan odnajdzie się cały i zdrowy. Przecież teren na którym zaginął był 59-latkowi bardzo dobrze znany...

W chwili zamknięcia tego numeru trwały poszukiwania zaginionego mieszkańca gminy Brzyska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24