Warta Poznań - Stal Stalowa Wola 3:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Adrian Gębalski 12, 0:2 Mohamed Essam 34, 1:2 Alain Ngamayama 39, 2:2 Filip Brzostowski 51, 3:2 Jan Paczyński 55, 3:3 Konrad Korczyński 66.
Warta: Laskowski – Siwek, Dejewski, Nganayama, Fiedosewicz (38 Biegański) – Białożyt, Marciniak – Kiełb, Brzostowski, Ciarkowski (82 Chromiński) – Paczyński (74 Szynka).
Stal: Koncki – Korczyński, Jarosz, Kolbusz, Wójcik – Mistrzyk (61 Dobkowski), Wasiluk (90 Stelmach), Gębalski (69 Piechniak), Żołądź, Dziubiński (73 Argasiński) – Essam.
Żółte kartki: Paczyński, Siwek, Marciniak - Kolbusz, Jarosz, Żołądź, Argasiński.
Sędziował: Konrad Aluszyk z Gorzowa Wielkopolskiego.
Stal Stalowa Wola z każdym kolejnym spotkaniem wygląda coraz lepiej. Potwierdzenie miało przyjść w Poznaniu w mecz z miejscową Wartą. Stalówka nie przegrała, ale też nie może być w pełni zadowolona.
Od pierwszych minut spotkania Stalówka rzuciła się do ataku. I już w 12 minucie zielono-czarni objęli prowadzenie. Strzeleckim kunsztem błysnął Adrian Gębalski, który wcześniej jednak świetnie się zachował, kiedy wyłuskał piłkę w polu karnym Warciarzy. To było mało, bo w 15 minucie dobrze z rzutu wolnego uderzył Michał Mistrzyk, ale Laskowski dobrze interweniował. W 22 minucie blisko wyrównania była Warta. Ogromne zamieszanie w polu karnym Stali. Kilka razy starał się strzelać Filip Brzostowski, lecz był dobrze blokowany. Potem dobrze interweniował Bartosz Koncki. W 34 minucie Stalówka wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Z 17 metrów strzelał Mohamed Essam. Było to uderzenie przy słupku, po którym bramkarz Warty musiał wyjmować piłkę z bramki.
Nasza drużyna miała rywala "na widelcu", ale stało się najgorsze. Szybko poznaniacy strzelili kontaktowego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w polu karnym Stali o piłkę powalczył Tomasz Dejewski. Tę ostatecznie przejął Alain Ngamayama i nie dał szans bramkarzowi Stali. Na początku drugiej połowy Warta już remisowała. Fatalne zachowanie obrony Stali wykorzystał Brzostowski i pokonał Konckiego. Katastrofa trwała nadal. Po chwili Jan Paczyński nie trafił w bramkę z pięciu metrów, ale po 60 sekundach się zrehabilitował. Po rajdzie prawą stroną boiska znalazł się sam na sam z bramkarzem, będąc w polu karnym oddał strzał przy dalszym słupku i dał prowadzenie Warcie, po raz pierwszy w tym spotkaniu. Trener Wójcik cały czas reagował na wydarzenia boiskowe. Na szczęście Stalówka nie złożyła broni i w 66 minucie był remis. Tym razem dobrze zamknął całą podbramkową akcję Konrad Korczyński. Od tego momentu mecz przypominał walkę bokserską. Każda z drużyn za wszelką cenę chciała znokautować rywala. Najpierw Laskowski w ostatniej chwili wygarnął piłkę Mohamedowi Essamowi. To byłaby świetna okazja dla Stali. Essam miał jeszcze jedną szansę, ale w ostatniej chwili zabrał mu piłkę Ngamayama. Zielono-czarnym dopisało też szczęście. Już w doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Michał Cywiński z metra trafił w słupek. Po chwili Krzysztof Biegański w znakomitej sytuacji oddał niecelny strzał. Sędzia zakończył spotkanie, a piłkarze obu ekip czuli niedosyt i padli na murawę. Stal mogła i powinna ten mecz wygrać, ale w sytuacji kiedy przegrywała 2:3 strzeliła gola wyrównującego i dowiozła remis do końca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"