Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy na spotkaniu z ojcem Bashoborą z Ugandy [ZDJĘCIA, WIDEO]

Anna Janik
Pochodzący z Ugandy duchowny w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Jasionce poprowadził dwudniowe rekolekcje. Wzięło w nich udział ok. 3 tys. uczestników.
Pochodzący z Ugandy duchowny w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Jasionce poprowadził dwudniowe rekolekcje. Wzięło w nich udział ok. 3 tys. uczestników. Krzysztof Łokaj
Wzięli urlopy w pracy, nie poszli do szkoły, opuścili zajęcia na uczelniach. Za to zgromadzili się wokół charyzmatycznego kaznodziei i nietuzinkowego głosiciela Słowa Bożego, ojca Johna Bashobory.

Pochodzący z Ugandy duchowny w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Jasionce poprowadził dwudniowe rekolekcje. Wzięło w nich udział ok. 3 tys. uczestników. Na samą popołudniową Eucharystię przychodzili wierni dosłownie z ulicy. Organizatorzy nikogo wtedy nie wypraszali. Mimo, że udział w wydarzeniu był płatny i wymagał wcześniejszej rejestracji.

- Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co tu się wydarzyło. Ogarnął mnie taki niesamowity, błogi spokój i ogromna radość mimo wielu problemów dnia codziennego- mówiła pochodząca spod Rzeszowa Oktawia, która przyjechała z mamą, siostrą i ciotką. - Mam męża alkoholika i przyszłam tu z nadzieją, że te rekolekcje i obecny we wspólnocie Jezus wzmocni mnie i doda sił, bym mogła walczyć o moje małżeństwo. Moim marzeniem jest to, by mąż przyszedł na takie wydarzenie razem ze mną - dodała kobieta.

Jak podkreślali uczestnicy pochodzący z całego Podkarpacia, ale także Lubelszczyzny i Małopolski, niezwykłość czarnoskórego duchownego polega na tym, że w tłumie ludzi potrafi dostrzec pojedynczą osobę i jej indywidualne potrzeby. Zagadywany, chętnie przystaje na dłuższą rozmowę, nawet jeżeli miałby się przez to spóźnić na swoje wystąpienie lub nie zjeść lunchu. Rekolekcje prowadzi w bardzo żywiołowy sposób, sporo gestykuluje, żartuje, a nawet śpiewa, z łatwością zachęcając do tego innych. Z kolei jego przekaz jest bardzo prosty: to w Bogu jest nasze życie i to Bóg nas podnosi. Pewność bliskości Boga daje człowiekowi moc zdolną przenosić przysłowiowe góry.

Organizatorzy wydarzenia osobiste spotkania z ojcem podsumowują wprost: to jest święty człowiek.

- My sami czujemy się przemienieni i już podczas, drugiego dnia rekolekcji na porannej modlitwie stwierdziliśmy, że jesteśmy jacyś inni - mówiła Katarzyna Szwed, wolontariuszka i współorganizatorka rekolekcji. - Jest święty, a zarazem zwyczajny, nie ma w nim nic innego niż w innych kapłanach - podkreśla.
Pytani o to, na jakie duchowe owoce wśród uczestników rekolekcji liczą, opowiadają, że po pierwsze nawrócenie.

- Chodzi o uzdrowienie, ale nie to rozumiane tylko w odniesieniu do ciała, bo Pismo Święte wyraźnie mówi, że człowiek to duch, dusza i ciało. Celem jest uzdrowienie tego, co pochodzi z naszego wnętrza, bo to jest rzeczywista przyczyna wielu naszych chorób fizycznych - wyjaśnia Katarzyna Szwed. - Samo uzdrowienie fizyczne, którego cały świat był wielokrotnie świadkiem podczas spotkań z ojcem Bashoborą to tak naprawdę pretekst do tego, by człowiek zwrócił się do Boga, by się nawrócił . To jest najtrudniejsze - dodaje.

I faktycznie podczas rekolekcji sporo osób korzystało z sakramentu pokuty i pojednania, którego udzielali kapłani obecni podczas wydarzenia. W sumie w rekolekcjach wzięło udział ok. 50 duchownych, w tym diakonów, akolitów, i kleryków, a także 60 wolontariuszy ze wspólnoty Magnalia Dei Rzeszów i Animus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24