Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To Bogdan uratował Karola od śmierci na mrozie. Chłopak ma odmrożone stopy, ale cieszy się, że żyje

Ewa Gorczyca
– To wielka satysfakcja usłyszeć, że to, co zrobiłem miało sens – uśmiecha się Bogdan Preisner.
– To wielka satysfakcja usłyszeć, że to, co zrobiłem miało sens – uśmiecha się Bogdan Preisner. Fot. Tomasz Jefimow
Bogdan Preisner zadzwonił na policję, bo zaniepokoiło go, że ktoś od kilkudziesięciu minut siedzi bez ruchu na przystanku. - Poczułem, że muszę zareagować - mówi. Wczoraj komendant policji podziękował mieszkańcowi Krosna za uratowanie życia 18-letniego Karola.

Licealista niewiele pamięta ze spędzonych na mrozie 26 godzin, zanim trafił do szpitala w Krośnie. W niedzielę po południu wyszedł ze szkolnego internatu w Miejscu Piastowym.

- To był impuls. Poczułem, że muszę być sam, uporać się z problemami, nie wiedziałem, co mam robić - opowiada Karol.

Tak bardzo bolały mnie nogi

Z drogi skręcił w pola. Zapadła ciemność, a on nie zna dobrze okolicy. Błąkał się przez całą noc, nie wiedząc gdzie jest. Nie zastanawiał się nad tym, że może nie wytrzymać tylu godzin na ponad 20-stopniowym mrozie.

- Czasem przysiadałem w jakimś zagajniku, ale potem wstawałem i szedłem dalej - opowiada.

Następnego dnia dotarł do Krosna.

- Tak bardzo bolały mnie nogi, usiadłem na jakimś przystanku i już nie byłem w stanie się ruszyć. Nie wiem, ile czasu tam spędziłem. Wtedy już bałem się, że nikt mnie nie znajdzie.

Był już wieczór. Na postać w ciemnym ubraniu na peryferyjnym przystanku przy ul. Wyszyńskiego nikt nie zwrócił uwagi. Z wyjątkiem Bogdana Preisnera.

- Zauważyłem samotnie siedzącego na przystanku człowieka, gdy jechałem na zakupy - opowiada krośnianin. - Kilkanaście minut potem, gdy wracałem, wciąż tam siedział. Pomyślałem, pewnie czeka na autobus. Ale gdy pół godziny później jechałem do kościoła, nadal tam był.

Poczułem, że muszę zareagować

Z telefonu komórkowego wystukał numer alarmowy policji. - Sprawdźcie, może ten człowiek potrzebuje pomocy.

- Pomyślałem, jeśli okażę się nadgorliwy, to trudno - wspomina Bogdan Preisnar. - Nawet nie wiedziałem, że poprzedniego wieczoru w pobliskim Miejscu Piastowym zaginął nastolatek - przyznaje. - Tyle się teraz słyszy o zamarznięciach a tego dnia była bardzo niska temperatura.

Policjanci natychmiast po odnalezieniu Karola wezwali karetkę. Chłopak jest w szpitalu.

- Ma odmrożenia stóp, ich skutki będziemy znali w ciągu najbliższych dni - mówi dr Jan Wroński, ordynator chirurgii.

Pomoc przyszła w porę

Lekarze nie mają wątpliwości, że Karol mógł zamarznąć, gdyby pozostał na przystanku dłużej.

- Dopiero teraz dociera do mnie, w jakim byłem niebezpieczeństwie - mówi nastolatek. - Jestem wdzięczny wszystkim, którzy mnie szukali. Dziękuję, że żyję.

Dr Wroński przestrzega, że skutki dłuższego przebywania na dużym mrozie mogą być tragiczne.

- Może dojść do wychłodzenia organizmu, a w konsekwencji nawet do zamarznięcia. Objawami wychłodzenia są senność, spowolnienie ruchów. Wtedy wydaje nam się, że wystarczy usiąść, odpocząć i wrócimy do sił. To zgubne przekonanie, które może nawet kosztować życie, jeśli pomoc nie przyjdzie w porę. Karol miał wielkie szczęście - dodaje chirurg.

Bogdan Preisner o tym, że prawdopodobnie uratował życie młodemu człowiekowi dowiedział się dopiero wczoraj przed południem, od policjantów. Dostał zaproszenie na komendę w Krośnie i osobiste podziękowanie od komendanta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24