To doświadczenie musi kiedyś przyjść. Handball Stal Mielec po barażowych meczach

Mielczanie rozgrywki w Lidze Centralnej zakończyli na drugim miejscu. W 26 meczach zgromadzili 58 punktów. Do zwycięscy rozgrywek, czyli KPR Legionowo zabrakło im dwunastu oczek. Podopieczni Rafała Glińskiego zagrali dwu mecz barażowy sprzed ostatnim zespół Superligi, Zagłębiem Lubin. Niestety ze 120 rozegranych minut, tylko 30 dawało nadzieję na awans. Ostatecznie nasz zespół dwukrotnie przegrał z miedziową ekipą: 19:22 u siebie i 24:31 w Lubinie.

- Lubin na swoim parkiecie wyszedł zmotywowany. Chłopaki między sobą powtarzali sobie, że to jest ten dzień, ale to trzeba wykonywać na parkiecie. Tutaj niestety widziałem zbyt wiele jednostek. W pierwszym meczu widziałem zespół, a dzisiaj widziałem więcej jednostek, które chciały niż jednostek tworzących kolektyw. To wszystko zadecydowało, później siadły głowy. Oczywiście to nie jest dla nas żadne usprawiedliwienie, chcieliśmy wygrać

- mówi trener Rafał Gliński.

Opiekun Stali zauważył, że w jego zespole jest dużo młodzieży, której po prostu zabrakło doświadczenie w kluczowych momentach barażowego dwumeczu.

- Widać, że ten zespół z tą młodzieżą, musi jeszcze dużo pracować. Sami musimy sobie uświadomić jak realia piłki ręcznej wyglądają i w jakim miejscu jesteśmy. Przegraliśmy sprzed ostatnia drużyną Superligi i to pokazuje jak ta Superliga wygląda. Jeżeli chcemy pukać do najwyższej klasy rozgrywkowej to nie w ten sposób. Nie zwalam na młodość tych chłopaków, bo ja ich trenuję, ja ich ustawiam. Chcę pracować z młodymi ludźmi, którzy chcą się rozwijać. To doświadczenie musi kiedyś przyjść, wiadomo, że u jednego przyjedzie trochę wcześniej a u innego trochę później. To są lata gry na parkiecie. W wieku dwudziestu czy dziewiętnastu lat jak niektórzy u nas mają to jest ogromny przeskok, ale oni do tego dojdą - dodał trener Gliński.

Co dalej z mieleckim szczypiorniakiem? Stal w sezonie 2023/24 będzie dalej rywalizować w Lidze Centralnej. W klubie na pewno pozostanie większość obecnej kadry oraz trener Rafał Gliński, który w marcu przedłużył kontrakt. Jak sam mówi

- Nadal będziemy iść wytyczoną drogą, budować dalej zespół. Tworzyć na bazie młodych zawodników z połączeniem z doświadczonymi graczami. Cieszę się, że nadal będę częścią tego projektu.

Mieszanka rutyny z młodością powinna znów pozwolić grać o najwyższe cele w Lidze Centralnej, czy w nowym sezonie uda się ją wygrać i wrócić do Superligi, to już zweryfikują rozgrywki ligowe, które zapewne wystartują we wrześniu.