Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Siryk: Poza mocnymi transferami ważne jest, aby drużyna poprawnie funkcjonowała

Paweł Miś
Paweł Miś
Tomasz Siryk po latach wrócił do Lubaczowa
Tomasz Siryk po latach wrócił do Lubaczowa Konrad Kwolek / Podkarpacki ZPN
Pogoń-Sokół Lubaczów sobotnim meczem z Promykiem Urzejowice rozpocznie zmagania w rundzie rewanżowej jarosławskiej klasy okręgowej. Podczas zimowego okienka transferowego drużyna została wzmocniona w każdej formacji. Jednym z nowych zawodników w kadrze jest bramkarz Tomasz Siryk.

Dlaczego zdecydowałeś się na przenosiny do Pogoni-Sokoła? Co skłoniło Cię do powrotu po 10 latach do klubu z Lubaczowa?

Do powrotu skłoniła mnie wizja rozwoju klubu, w którym się wychowałem, gdzie stawiałem pierwsze piłkarskie kroki. Długo biłem się z myślami, czy zejście dwie ligi niżej jest odpowiednim ruchem. Na pewno nie zdecydowałbym się na taki krok, gdyby nie to, że wracam do klubu, którego jestem wychowankiem. Moja pozycja w poprzedniej rundzie w Połańcu mi nie odpowiadała, wiedziałem, że muszę coś zmienić. Po krótkiej rozmowie z Prezesem z Lubaczowa, wiedziałem, że chce dołączyć do zespołu. Dla mnie sprawą kluczową jest to, że biorę udział w projekcie, w który wierzę i widzę w nim duży potencjał.

Brałeś pod uwagę inny kierunek transferu niż Lubaczów?

W tym roku kończę studia w Rzeszowie, nie brałem więc pod uwagę zmiany miejsca zamieszkania. Bardzo zależało mi, aby zostać na poziomie centralnym. Pojawiły się propozycje, ale żadna z 3 ligi. Ostateczną decyzję o przenosinach do Lubaczowa podjąłem dość szybko.

Twój młodszy brat, Bartosz również zimą zmienił klub i z Wieczystej Kraków przeniósł się do Sokoła Sieniawa. Były wspólne rozmowy na temat transferowych planów?

Tak, z bratem mamy bardzo dobry kontakt. Bartek stał przed niełatwym wyborem. Mógł zostać w Wieczystej, ale bez perspektyw na grę w pierwszej drużynie. Doradziłem mu oraz powiedziałem, jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Cieszy mnie fakt, że trafił pod skrzydła Trenera Arkadiusza Barana, który prowadził mnie w JKSie. Myślę, że brat podjął dobrą decyzję.

Obaj gracie na pozycji bramkarza. Często zdarza Wam się dyskutować o rozegranych meczach i boiskowych sytuacjach?

Oczywiście. Poza tym, że gram, zajmuję się również szkoleniem bramkarzy. Jeździliśmy wspólnie na treningi bramkarskie do Trenera Roberta Mazura, a w przeszłości trenowaliśmy razem na boiskach w Lubaczowie. W miarę możliwości oglądamy swoje mecze na żywo, czy na transmisjach. Dzielimy wspólną pasję i traktuję to jako ogromny plus, że możemy podzielić się przeżyciami, spostrzeżeniami czy analizą.

Jak oceniasz okres przygotowawczy i zgrupowanie w Sanoku?

Myślę, że wykonaliśmy tam kawał dobrej roboty. Obiekt, w którym mieliśmy okazję trenować przez 8 dni spełniał wszystkie potrzebne warunki. Poza pełnowymiarowym boiskiem korzystaliśmy z siłowni oraz strefy odnowy biologicznej. W czasie obozu mogliśmy poświęcić więcej czasu na odprawy taktyczne, również z analizą video. Wyniki sparingów nie są satysfakcjonujące, zdajemy sobie z tego sprawę. Nie to jednak pokaże na jakim poziomie jesteśmy. Po to są obozy przygotowawcze, aby na nich ciężko pracować, a nie najlepiej wyglądać piłkarsko. Jak wiadomo - zmęczona noga, a wypoczęta to dwie różne nogi.

W zimowym okienku transferowym do drużyny oprócz Ciebie dołączyli także Sebastian Fedan, Kacper Rop, Kamil Matofij i Michał Sitek. Zarząd stanął na wysokości zadania budując mocny skład. Teraz wszystko w Waszych rękach.

To prawda. Poza mocnymi transferami ważne jest, aby drużyna poprawnie funkcjonowała. Zawodnicy, którzy przyszli w tym okienku na pewno swoim doświadczeniem i umiejętnościami pomogą w osiągnięciu celu jakim jest awans. Warto wspomnieć, że w poprzedniej rundzie zespół wypracował sobie siedmiopunktową przewagę. Rywalizacja jest na wielu pozycjach.

Z takim składem w ogóle dopuszczacie do siebie scenariusz, że skończycie sezon bez awansu?

W piłce nożnej wszystko jest możliwe. Liverpool wygrywa 7:0 z United, aby potem przegrać 0:1 z ostatnim zespołem w lidze. Ale to są wyjątki od reguły. Ja nie zakładam innego scenariusza, dla nas liczy się tylko awans.

Pierwszy mecz rundy rewanżowej zagracie z Promykiem Urzejowice. Jakie nastroje w zespole przed tym starciem?

Jeśli chodzi o atmosferę w zespole myślę, że nastawienie jest bojowe. Cieszy nas wszystkich początek ligi. Nie możemy zapomnieć, że każdy mecz zaczyna się od wyniku 0:0. Potrzebne jest stuprocentowe zaangażowanie i pewna gra. Nie zamierzamy na pewno nikogo lekceważyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24