- Można powiedzieć "kopę lat", panie trenerze.- Gdzieś tak piętnaście. Tyle czasu minęło od zakończenia mojej pracy w Wisłoce. Miło wrócić w te strony. Do Dębicy dotarliśmy o 10 rano we wtorek. Bazę mamy w hotelu "Polonez" u Stanisława Baczyńskiego. Mam sygnał, że wpadną do mnie z wizytą starzy znajomi z Wisłoki.
- Dziś walczy pan o awans, 15 lat temu bił się o utrzymanie. W decydującym meczu Polonia Przemyśl wygrała w Dębicy i Wisłoka spadła do czwartej, dzisiejszej trzeciej ligi. Powiedział pan po tym meczu, że nie wszyscy z zespole wiosłowali w jedną stronę".- (śmiech) Było trochę niedomówień, podejrzeń, ale po co do tego wracać. Stare dzieje. Pracę w Dębicy wspominam bardzo miło. Spotkałem tu wspaniałych ludzi, na czele z Bogusiem Paterem, dziś już legendą Wisłoki. Po spadku nikt mnie nie wyrzucał, ale sprawy rodzinne spowodowały, że musiałem wrócić do mojej Zduńskiej Woli. Objąłem wtedy Pelikan Łowicz.
- W latach 90-tych pracował pan głównie na południu Polski.- Przez sześć lat w Dalinie Myślenice, z niezłym skutkiem. Z Popradem Muszyna otarłem się o awans. Zajęliśmy drugie miejsce, wyprzedziła nas Unia Tarnów. Nie wypada się chwalić, ale w plebiscycie krakowskich gazet zajmowałem wysokie miejsca. Była jeszcze Limanovia. W każdym z tym klubów zostawiłem wielu kolegów.
- Po 1-1 w Kołobrzegu bliżej drugiej rundy barażowej jest Resovia.- Niby tak, ale nie spodziewam się, że będzie grać defensywnie. Wynik 0-0 daje jej awans, ale 0-0 jest, a za chwilę go nie ma.
- Kto był lepszy piłkarsko w Kołobrzegu?- Nie jest to tylko moja opinia, że obie drużyny pokazały wysoki, nawet drugoligowy poziom. Kibice zrobili fajny klimat na naszym nowym stadionie. Byłem pełen podziwu też dla tych z Rzeszowa. Przejechali szmat drogi i też dali z siebie wszystko.
- No to kto wygra?- Kto będzie miał lepszy dzień, trochę szczęścia, kto wykorzysta słabsze strony rywala. I my, i Resovia jej mamy. Jesteśmy po pierwszej połowie. W drugiej obie drużyny mają takie same szanse. Szanuję Resovię. Od lat znam Maćka Huzarskiego, trenera rywali. Ceniłem go także jako zawodnika. To będzie ciekawy mecz.
- Dla Kotwicy awans byłby historyczny?- Nie, drużyna grała już kiedyś w drugiej lidze, tyle ze wtedy nazywała się ona trzecią.
- W Kołobrzegu jest duża presja na awans?- Chcemy iść w górę. Byliśmy niedaleko w poprzednich sezonach. Trochę mnie dziwi tylko ten surowy regulamin. Mamy ponad 150 zespołów w trzeciej lidze, a w górę mogą pójść zaledwie dwa.
- Resovia ma duże ambicje, które hamują kłopoty z budżetem. Tymczasem nowa druga liga to duże wyzwanie finansowe.- Kotwicy bardzo pomaga miasto, ale druga liga rzeczywiście będzie wymagać dużych nakładów. Przecież gdybyśmy awansowali, to będziemy jeździć na wyjazdy do Brzeska, Limanowej, Mielca, czy Stalowej Woli. To szmat drogi z Kołobrzegu. Koszty pójdą górę.
- To może nie warto pchać się wyżej.- (śmiech) Będziemy się martwić, jak awansujemy. W środę gramy na maksa, Resovia też. Zapraszam na mecz. Może być ciekawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"