Rzeszowianki sprawiły ogromną sensację, demolując u siebie Aluprof Bielsko-Biała, z którym w lidze jeszcze nie wygrały. I tym razem atuty były po stronie rywalek. Bielszczanki w tabeli miały 20 punktów więcej, solidny zespół, a trener Mariusz Wiktorowicz doskonale zna każdą siatkarkę Developresu. Dodatkowo w ekipie z Rzeszowa kontuzje i urazy wykluczyły z gry Justynę Raczyńską i liderkę zespołu w ostatnim meczu w Łodzi Joannę Kapturską.
- Asia nie powinna nawet być na tym meczu, ale powiedziała, że może grać; jak trzeba, to wyjdzie - mówił trener Jacek Skrok. - Chciałem, żeby była, nawet na ławce. Dzięki temu Magda Jagodzińska mogła być spokojniejsza, bo wiedziała, że w razie czego zastąpi ją koleżanka.
Developres grał w swojej hali. Ale co to za atut, skoro naosiem meczów wygrywa się w niej tylko raz? Na czym więc polegała metamorfoza zespołu, który jeszcze dwa tygodnie temu dostał baty od ostatniej wtedy Legionovii? Chyba czary.
Przeszczęśliwe siatkarki po meczu same doszukiwały się powodów. Kapturska nie zagrała, bo kilkanaście godzin wcześniej była u dentysty, gdzie miała wyrywane dwa zęby. „Brawo, Brawo i jeszcze raz Brawo!! Bielsko pokonane 3:0. Wróżka Zębuszka przyniosła szczęście” - napisała na Facebooku siatkarka.
Inną teorię miała Ewa Caba- jewska. - To jest pierwszy mecz, w którym każdy dołożył cegiełkę i każdy grał super. To, co zakładałyśmy przed meczem, nakogo będziemy polować na zagrywce i jak się mamy ustawić w obronie - wszystko się sprawdziło - mówiła. Po chwili pauzy dodała jeszcze z uśmiechem: I za to dostaniemy prezenty odprezesa - nowe spodenki. Widzicie, dotychczas motywowali nas tylko pałą; raz dali marchewkę i... proszę, co się stało.
Większość dziewczyn jednak było jednogłośna - robotę zrobiła atmosfera w zespole, która znacznie się poprawiła. - Po meczu w Łodzi dużo się zmieniło. Całą drogę do domu przegadałyśmy w autokarze, tego kiedyś nie było - mówiła Raczyńska.
- Z Budowlanymi grałyśmy dobrze, ale ten mecz był jeszcze lepszy - tryskała radością Ewa Śliwińska. - Widać, że jesteśmy drużyną, każda szła za każdą, po udanych akcjach gratulowałyśmy sobie. To jest budujące, jak się czuje wsparcie drużyny, tą jednością wygrałyśmy.
Dziewczyny wykluczają, jakoby dodatkową motywacją była gra przeciwko swojemu byłemu trenerowi. - Ja osobiście nic nie czułam. Po drugiej stronie siatki tak naprawdę nie było trenera, tylko drużyna, którą chciałyśmy pokonać - mówiła Śliwiń- ska. - Mogło coś w środku siedzieć, że chciałyśmy się pokazać z lepszej strony przed nim - tłumaczyła Jagodzińska. - To nie jest jednak tak, że my musimy coś trenerowi pokazać, udowodnić. Przyszedł czas, że możemy grać swoją siatkówkę, i już.
Przed Developresem seria ważnych spotkań. Najbliższe w sobotę z KSZO w Ostrowcu Św., a następnie u siebie - zPTPS-em Piła (27 lutego) i Pałacem Bydgoszcz (5 marca).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]