MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Stali: Przydałoby się mocne zielone światło

Rozmawiał Tomasz Ryzner
- Wiosną każdy punkt trzeba będzie wyszarpać – mówi trener Stali Rzeszów, Krzysztof Łętocha.
- Wiosną każdy punkt trzeba będzie wyszarpać – mówi trener Stali Rzeszów, Krzysztof Łętocha. Krzysztof Kapica
Rozmowa z KRZYSZTOFEM ŁĘTOCHĄ, trenerem II-ligowych piłkarzy Stali Rzeszów

- Prezes Marek Poręba mówi w wywiadach, że Stal Rzeszów wiosną powalczy o awans do I ligi.
- Nasz cel podstawowy to uniknąć skutków reformy rozgrywek, czyli miejsc poniżej ósmego. Popatrzmy w tabelę. Przecież nawet Pogoń Siedlce, która jest pierwsza, nie może być pewna, że nie spadnie. Nawet jeśli wiosną wskoczymy na miejsce premiowane awansem, będę powtarzał, że gramy o zachowanie miejsca w II lidze.

- O pierwszej lidze pan nie myśli?
- Pewnie, że myślę, ale teraz jesteśmy w drugiej. Nad 9 miejscem Stal ma 2 punkty przewagi, od miejsca oznaczającego awans dzielą nas 4. To pokazuje, że wszystko jest możliwe, i dobre i złe scenariusze. Ta liga jest nieprzewidywalna, pewniaków raczej nie ma. Wiosną walka będzie jeszcze bardziej zacięta.

- Pana syn Sebastian gra dla pięciotysięcznej widowni. Mielecka Stal awansowała do II ligi, jest wiceliderem i tamtejsi kibice znów zakochali się w piłce. W Rzeszowie druga liga już się opatrzyła. Około dwóch tysięcy ludzi obejrzało tylko derby z Siarką i Stalą Stalowa Wola.
- No tak, liczba widzów była skromna nawet wtedy, gdy mocno rozpoczęliśmy sezon i byliśmy liderem. Zgoda, awans byłby impulsem, mógłby przyciągnąć więcej kibiców. Uważam, że przyjdzie czas, gdy cała nowa trybuna stadionu na Hetmańskiej będzie się zapełniać ludźmi. W Rzeszowie jest zapotrzebowanie na wyższą ligę. Nie mogę jednak dziś niczego obiecywać. Sukces zależy od wielu czynników.

- Pije pan do miasta?
- Przydałoby się stamtąd mocne zielone światło, konkretne wsparcie. Jeśli Stal ma walczyć o wyższe cele, pewne decyzje powinny zapadać w miarę szybko. W sporcie nie można niczego zagwarantować, ale im większa stabilność organizacyjna, tym łatwiej o postęp.

- Jesienią jak mantrę powtarzał pan "ten zespół jest w budowie". W ilu procentach ta budowla jest już ukończona?
- Nie chcę podawać liczb, bo w sporcie wszystko jest płynne. Dziś wygrasz, jutro pojawi się parę kontuzji i jest problem. Cieszy, że na finiszu rundy większość zawodników doszła do zdrowia i nie musiałem rotować pozycjami. Wreszcie wykrystalizował się skład budowanej z mozołem obrony z braćmi Husami na bokach. To była ostatnio zapora trudna do przejścia.

- W przodzie przydałoby się więcej bramkostrzelnych graczy. Piotr Prędota zdobył 10 goli, a następni gracze na liście strzelców mają po 2 gole.
- Fajnie, że mamy Piotrka, ale rzeczywiście trochę martwi, że te gole nie rozkładały się na większą ilość piłkarzy. Jestem jednak optymistą w tej kwestii. Latem mieliśmy rewolucję kadrową. Powstał zespół, w którym zawodnicy mieli za sobą różny poziom wytrenowania. Zimą wszyscy solidnie popracują i będą w stanie wejść na wyższy poziom. Pomoże nam w tym gliwicka firma "Fizjofit", która pomoże nam w przygotowaniu fizycznym piłkarzy.

- Na finiszu rundy Stal nie przegrała sześciu meczów z rzędu. Trzy porażki to najmniej w lidze, ale nikt też aż 9 nie remisował. Trochę punktów uciekło.
- Szkoda, że nie wygraliśmy ze Stalą Stalowa Wola, bo zasługiwaliśmy na to. Nie musieliśmy przegrać w Pruszkowie. Z dorobku jesteśmy jednak zadowoleni. W ostatnich kolejkach drużyna pokazywała już niezły poziom. To nie znaczy, że wiosną na tym polu nie może być jeszcze lepiej.

- Stal pod pana kierunkiem, jeśli nie musi, to nie atakuje przesadnie zajadle.
- Drużyna ma walczyć, być agresywna przez 90 minut. Widziałem to na finiszu rundy. Z drugiej strony ciężko grać pressing przez cały mecz, czy bić głową w mur, gdy rywal stanie na swojej połowie. Warto mu dać trochę miejsca, sprawić, aby poczuł się zdolny do bardziej otwartej gry. Jeśli wtedy popełni błąd, łatwiej o gola.

- Ile nowych twarzy chciałby pan zimą?
- Ze czterech piłkarzy by się przydało. Mamy kilku na oku, ale na razie jest czas na testy. Na konkretne rozmowy o transferach przyjdzie później.

- Stali przydałaby się też nowa murawa boiska. Jesienią zasłużyło na miano najgorszego w lidze.
- To kwestia ode mnie niezależna. My na głównej płycie trenujemy sporadycznie. Wiosną nie była ona zła, ale letnie imprezy, koncerty zrobiły swoje.

- Wszystkie podkarpackie zespoły są w ósemce, ale najwyżej Stal Mielec. Kto wie, może po sezonie będzie pan gratulował awansu synowi.
- (śmiech) Zespół z Mielca to beniaminek, a one potrafią namieszać. Z synem dużo rozmawiamy o piłce, żartujemy, ale w jakieś zakłady, typowania się nie bawimy. Raczej wymieniamy uwagi o rywalach. Każdy z nas ma ambicje, ale na mówienie o I lidze jest za wcześnie. Teraz trzeba odpocząć, a potem wylać litry potu na treningach. Wiosną czeka nas przecież niesamowita walka. Każdy punkt trzeba będzie wyszarpać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24