Trudny sprawdzian Siarki Tarnobrzeg. Zagra w Pruszkowie ze Zniczem

Siarka Tarnobrzeg zimą wzmocniła przede wszystkim swoją siłę ofensywną. Serb Filip Rajevac i Senegalczyk Maouhamadou Traore mają straszyć bramkarzy rywali. Do tego na skrzydle pojawił się Przemysław Oziębała.

- Ruchu kadrowe były w obie strony. Mamy wzmocnienia, ale są również ubytki. Jeśli chodzi o napastników i pomocników, rzeczywiście trener ma większe pole manewru - przyznaje Dariusz Dziedzic, prezes Siarki. W Tarnobrzegu specjalnie mobilizować zawodników nie trzeba, bo Siarka w niedzielę zagra w Pruszkowie ze Zniczem.

- Wraz z trenerami oglądałem mecz Pucharu Polski: Znicz - Lech Poznań. Co prawda nasz najbliższy rywal przegrał 1:5, ale pokazał swoje atuty. Podstawowym jest siła ofensywna - mówi prezes Siarki. Tarnobrzeski zespół do Pruszkowa pojedzie bez Daniela Koczona, który zmaga się z "przywodzicielem".

- Problem Daniela są dość skomplikowany. Na szczęście znaleźliśmy specjalistę, który obiecuje, że za trzy, może cztery tygodnie Koczon będzie gotowy do gry - informuje Dziedzic.

Po drobnym urazie jest Oziębała, ale ze Zniczem będzie mógł zagrać. Kilka dni wirus grypy żołądkowej męczył bramkarza Artura Melona. Siarka wzmocniła jednak konkurencję w bramce pozyskując Daniela Szczepankiewicza z Wisły Płock. - Pierwsze mecze mamy bardzo trudne i oczywiście ważne. Liczę, że nasz zespół zagra przynajmniej nie gorzej, niż w ostatnim sparingu ze Stalą Rzeszów - dodaje Dziedzic.