Trzeci mój mecz z Koszalinem i trzeci raz rzuty karne - opinie po meczu Młyny Stoisław Koszalin - Handball JKS Jarosław [ZDJĘCIA]

Niedosyt po meczu czuł trener gospodyń, Krzysztof Przybylski:

- Cieszą dwa punkty za wygrany mecz, ale na pewno szkoda, że tylko dwa punkty, bo powinny być trzy. Moim zdaniem gdybyśmy wykorzystali sytuację, które dzisiaj mieliśmy, to ten wynik powinien się zakręcić koło plus pięć czy osiem, ale niestety albo nie trafialiśmy w bramkę, albo bardzo dobrze broniła bramka jarosławska, zresztą dziewczyny też bardzo dobrze broniły, straciliśmy raptem 17 bramek, to jest naprawdę bardzo mało, ale sami rzuciliśmy też 17 bramek. Niestety to bardzo boli, bo mamy zespół, który potrafi rzucać więcej. Myślę, że w część dziewczyny troszeczkę się spaliła. Pierwszy mecz przed swoją publicznością bardzo fajnie się grało. Musimy popracować jeszcze nad kończeniem naszych stuprocentowych sytuacji, to była nasza dzisiaj pięta achillesowa.

- Pierwsza rzecz to tradycji stało się zadość trzeci mój mecz z Koszalinem i trzeci raz rzuty karne. Wielka chwała dla moich dziewczyn, że podjęły walkę. Dzisiaj mieliśmy sporo problemów z kontuzjami. Nie mogła zagrać Edyta Byzdra, mieliśmy problem ze szydłem, nie zdążyliśmy zarejestrować zawodniczki. Dzisiaj zabrakło nam trochę zdrowia, trochę zmienniczek. Czerwona kartka Sandry trochę nam namieszała, musieliśmy grać nominalną kołową na rozegraniu. Mecz mógł się podobać, może było dużo błędów, ale na pewno była olbrzymia ilość walki. Ten jeden punkt nie jest zły. To jest sport raz się wygrywa, raz się przegrywa wiem, że dzisiaj dziewczyny zostawił całe serce i wszystko co miały, dały na boisku więc nie mam prawa być zły na ten wynik - podsumował trener jarosławianek, Michał Kubisztal.