- Między panem a Jarosławem Kaczyńskim panuje prawdziwa wojna na słowa. Pan mówi, że patrząc na premiera widzi Jerzego Urbana. Premier
zarzuca panu chamstwo. Czemu ma służyć takie niszczenie się nawzajem?
- Rządzący z taką samą butą uprawiają dziś propagandę sukcesu, jak kiedyś komunistyczni ministrowie. Ciągle mówią, jak jest świetnie i że są zadowoleni ze swojej dwuletniej pracy.
Mogę powtórzyć to zdanie: kiedy widzę premiera mówiącego takie słowa, to jakbym widział Jerzego Urbana w 1981 roku, gdy mówił, że "rząd się wyżywi". Bo w ciągu dwóch lat jedyne nakłady, które wrosły zauważalnie, to nakłady na władzę.
- Program "Tanie państwo" jest fikcją, ale czy nie przesadza pan?
- Ja rozumiem, że takie porównanie może być władzy nie w smak, dlatego próbuje to zakrzyczeć wystąpieniami o chamstwie i agresji. Ale to porównanie jest całkowicie uzasadnione. Można powiedzieć tak: "rząd się wyleczy", bo ma własne kliniki.
Jednak każdy, kto korzysta z państwowej służby zdrowia, nie ma takiego komfortu. Każdy wie, że sytuacja się nie poprawiła, a w wielu miejscach znacznie się pogorszyła w ciągu ostatnich dwóch lat. Dotyczy to zresztą wielu sfer.
Wciąż słyszymy o sukcesach organów ścigania. Oglądamy w telewizji niekończące się autopromocje, konferencje prasowe prokuratury, operacyjne materiały i filmy z teatralizowanych zatrzymań. A proszę powiedzieć, czy zwykły mieszkaniec odczuł, że jest mniej kradzieży, napadów, chuligaństwa? My właśnie o tym mówimy i to nie jest żadne chamstwo.
Jeśli chodzi o słowną agresję, to nie ja w obrzydliwy sposób atakowałem rodziny oponentów, nie ja ani nie Platforma Obywatelska wykrzykiwaliśmy o tym, że kto nie z nami - ten jest ZOMO, o liberałach, którzy są najgorszym złem, itd. To nie my wmawialiśmy społeczeństwu, że przeciwnicy polityczni to aferzyści i ludzie z układu, albo coś w tym rodzaju. Kto mieczem wojuje, od miecza ginie...
- Jadwiga Staniszkis twierdzi: "rysuje się, że wygra PiS. Ma lepszą kampanię, w jego medialnym przekazie jest więcej dynamiki niż w kampanii PO".
- Nasza kampania nie jest agresywna. Poza tym, nie mamy całego aparatu i systemu administracji państwowej, która w tej chwili z budżetowych pieniędzy de facto uczestniczy w kampanii jednej partii. Nie mamy też we własnych rękach i nie manipulujemy telewizją publiczną.
Proszę zwrócić uwagę na dane Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - Platforma miała prawie trzykrotnie mniej czasu antenowego na wypowiedzi swoich przedstawicieli niż PiS. Może dlatego nasza kampania nie rzuca się tak w oczy jak kampania partii rządzącej.
My skupiliśmy się na konsekwentnym informowaniu o naszym programie i przekonywaniu ludzi do racjonalnych działań. Do wyboru, który może stać się cywilizacyjnym przełomem. I wierzymy, że Polacy usłyszą tę treść, a nie tylko głośny wrzask naszych rywali i próby zamydlenia prawdy.
- Politolog Marek Migalski twierdzi, że jest pan człowiekiem, którego się lubi, ale wobec którego nie ma się respektu. Tacy politycy mogą zwyciężać w sondażach, ale ostatecznie ludzie zagłosują na może mało sympatycznego, ale szanowanego zakapiora.
- Nie widzę powodu, by ustosunkowywać się do tak tendencyjnych wypowiedzi. Zresztą respekt, a szacunek - to są nieco inne rzeczy. Respekt, to także posłuch. A szacunek? Wierzę, że prawdziwy szacunek zdobywa się u ludzi swoim życiem, pracą, swoimi uczynkami, a nie krzykactwem i socjotechniką.
- Czy trochę absurdalne hasło "wielkiej koalicji", w której miałyby się znaleźć oprócz PO i PSL tak różne partie jak PiS i LiD, nie było propagandową przygrywką do powyborczej koalicji z LiD?
- Proszę przeczytać nasz program. Wtedy będzie łatwiej zrozumieć, o jakiego rodzaju koalicji mówimy. Chodzi o koalicję na rzecz realizacji programu, którego nie możemy z powodów politycznych różnic odłożyć na półkę i czekać na lepsze czasy. Musimy zacząć to dziś, by nie zostać w tyle Europy, by nie stracić naszej wielkiej szansy na skok cywilizacyjny. Dlatego trzeba schować do kieszeni własne ambicje i urazy i zacząć współpracować.
Ze wszystkich stron ciągle słyszymy o jakichś wariantach koalicji z PO, które to warianty mają być albo zbawienne, albo zgubne. Chcę stanowczo powiedzieć - to wszystko jest czystą propagandą naszych przeciwników. Idziemy do wyborów sami. Jeśli zwyciężymy, będziemy chcieli porozumieć się z każdym, kto uzna za cel nadrzędny budowanie polskiego dobrobytu.
Wiem, że to niełatwe zadanie, ale wiem też, że jest to możliwe. Proszę zwrócić też uwagę, że my jesteśmy ludźmi z solidarnościowym rodowodem. Niektórzy nasi dawni koledzy - opozycyjni działacze lat 80., którzy w swoim życiu dali już dowód odwagi i troski o kraj - są i w PiS, i w LiD. Dlaczego nie mieliby poprzeć naszych działań?
- I jeszcze jedna teza Jadwigi Staniszkis: że PO-PiS będzie możliwy, gdy wybory wygra PiS, a pana zastąpi Kazimierz Marcinkiewicz.
- Teza o PO-PiSie, który powstanie po wygranej PiS nie da się obronić choćby dlatego, że to "już przerabialiśmy". Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia, kiedy PiS wygrał wybory i wiemy, co z tego wynikło. Teraz trzeba sytuację odwrócić. Koniecznie!
- Czy nie obawia się pan, że przegrana PO oznaczałaby kryzys przywództwa w partii, a właściwie konieczność pana odejścia z funkcji przewodniczącego PO?
- Nie mam takich lęków. Po pierwsze - głęboko wierzę w zwycięstwo PO, bo jest to potrzebne Polsce. Po drugie - Platforma jest ugrupowaniem zarządzanym demokratycznie. To członkowie PO zadecydują, czy nadal chcą, bym był przewodniczącym partii. Nie mam jednak żadnych obaw o losy ugrupowania, które już na stałe wpisało się do politycznego krajobrazu Polski. Jestem przekonany, że spełnimy naszą misję i pokładane w PO nadzieje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ile dać na komunię? Roksana Węgiel komentuje. Wspomniała o kopertach pieniędzy
- Skrzynecka WYLECI z "TTBZ"?! Mamy sensacyjne przecieki: "NIKT JEJ TAM NIE CHCE"
- Rafał Mroczek pije kawkę w basenie na Bali. Wiemy, ile nowożeńcy zapłacili za nocleg
- Kubicka na ostatniej prostej przed porodem. Takiej jej jeszcze nie widzieliście