U siebie znów nie przegrali. Wiązownica - Ropczyce 1:0

Błękitni, którzy przed tym meczem wciąż nie byli pewni pozostania w lidze na przyszły sezon, chcieli koniecznie wygrać. Wyszli na boisko w identycznym składzie, jak tydzień temu w remisowym pojedynku z Rzemieślnikiem, i próbowali przejąć inicjatywę.

Jednak gospodarze nie zamierzali ustępować. Do przerwy mieli dwie „setkowe” okazje strzeleckie, lecz najpierw Sebastian Pawlak z pięciu metrów trafił prosto w bramkarza, a później powtórzył to samo 19-letni Michał Daniel. Za to w pełni zrehabilitował się on tuż przed udaniem się na przerwę, zdobywając widowiskowego „eurogola” tuż przy słupku z 20 metrów.

W drugiej odsłonie Błękitni dążyli do zmiany niekorzystnego wyniku, ale celu nie osiągnęli, w czym bardzo duży udział miał bramkarz gospodarzy Bartłomiej Michałowicz, który nie dał się pokonać m.in. Suliszowi, Wiktorowi i Orzechowi.

Gospodarze, którzy wiosną jeszcze nie przegrali przed własną widownią, też nie próżnowali. Dobrych okazji nie wykorzystali Rop, Soczek, Lorenc i Sokolenko z rzutu wolnego.

Błękitni, żeby pozostać w lidze, muszą przynajmniej zremisować ostatni mecz z Polonią, chyba że Orzeł przegra w Pisarowcach.

KS Wiązownica - Błękitni Ropczyce 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Daniel 45.

Wiązownica: Michałowicz - Lorenc, Sokolenko, Kubas ż, Pawlak (69 Mołdoch) - Soczek, Bartnik, Fedor ż, Cach ż - Daniel ż (88 Sobczak), Rop ż. Trener Walerij Sokolenko.

Błękitni: Pociask - Kukla ż, Hirka, Świętoń, Bonowicz ż - Piwowar ż (68 Zięba), Sulisz, Cieśla (46 Baran), Orzech - Darłak, Wiktor. Trener Maciej Biliński.

Sędziował Dobosz 5 (Krosno). Widzów 150.