Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie IV LO w Rzeszowie: dyrekcja Praktikera zamknęła nam drogę do sklepu

Bartosz Gubernat
Krystyna Baranowska
Żeby kupić w sąsiednim sklepie bułkę, uczniowie IV LO w Rzeszowie muszą nadłożyć kilkaset metrów drogi, albo sforsować ogrodzenie marketu budowlanego Praktiker. Dyrekcja sklepu zamontowała siatkę, bo licealiści parkują przed nim samochody.

O przeszkodzie na drodze do sklepu poinformowali nas uczniowie IV LO. W mailu do redakcji skarżą się, że siatka zamontowana wzdłuż ul. Zawiszy przez właściciela sklepu Praktiker jest niebezpieczna.

- W pobliżu naszej szkoły niedawno powstał spożywczy Lidl. Sklep przypadł do gustu chyba wszystkim uczniom, którzy od początku chodzą tam po drugie śniadanie. Niestety, nie wiedzieć czemu dyrekcja Praktikera, którego mijamy po drodze, zagrodziła nam drogę na zakupy siatką. Jeszcze miesiąc temu kilka przęseł było otwartych, dlatego specjalnie nie protestowaliśmy. Ale teraz przejście jest zupełnie zamknięte - pisze licealista.

Po zagrodzeniu terenu Praktikera uczniowie do sklepu muszą chodzić na około, nadkładając ok. 300 metrów drogi. Siatka uniemożliwia także dojście do szkoły przez parking z przystanku autobusowego przy ul. Podkarpackiej.

- Efekt jest taki, ze codziennie na długiej przerwie dziesiątki osób skaczą przez płot. Owszem, zdaję sobie sprawę, że nie powinniśmy tak robić, bo skoro ktoś ogrodził sobie działkę, to nie ma przejścia. Ale moim zdaniem to zwykła złośliwość. W czym dyrektorowi sklepu przeszkadza młodzież idąca po bułki? - dopytuje licealistka.

We wtorek nasz fotoreporter pojechał na ulicę Zawiszy, gdzie przez kwadrans obserwował zachowanie uczniów. Rzeczywiście, na długiej przerwie kilkanaście osób przechodziło przez ogrodzenie. W jednym miejscu siatka została już zerwana. Co na to dyrekcja Praktikera? W oficjalnym stanowisku dyrektor rzeszowskiego marketu powołuje się na troskę o bezpieczeństwo młodzieży i klientów.

- Ogrodzenie wydziela nasz teren od pobliskiej drogi. Chcieliśmy uniknąć powstania ciągu komunikacyjnego wzdłuż parkingu, który powinien zapewniać przede wszystkim wygodę i bezpieczeństwo dla osób z niego korzystających. Młodzież szkolna korzystająca z tego przejścia narażona byłaby na niebezpieczeństwo ze strony kierowców, którzy parkują tu samochody. Dziennie market odwiedza dużo klientów, w związku z czym nie możemy zlikwidować ogrodzenia i brać odpowiedzialności za ewentualne wypadki na terenie parkingu - czytamy w oficjalnym stanowisku Mirosława Pietrusińskiego, dyrektora marketu Praktiker w Rzeszowie.

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że powód zamknięcia placu jest całkiem inny. To samochody uczniów IV LO blokujące całymi dniami niewielki parking Praktikera. Danuta Stępień, dyrektor szkoły zapewnia, że ten problem został już rozwiązany.

- Rozmawiałam o tym z uczniami i po tym spotkaniu zostawiają auta w innych miejscach. Dlatego nie ma już powodu do istnienia tego płotu. Zwłaszcza, że ulica Zawiszy jest wąska i zniszczona siatka utrudnia nam dojazd do szkoły. Sama kilka dni temu zahaczyłam o nią lusterkiem. Zależy mi też na tym, aby moi uczniowie mogli szybko dotrzeć do szkoły z przystanku, czy dojść najkrótszą drogą do sklepu. W tej sytuacji porozmawiam jeszcze raz z szefem Praktikera - obiecuje pani dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24