Piloci Piotr Krupa i Krzysztof Szczygieł jutro kończą swoją podniebną wyprawę. Przed południem wylądują w Bieszczadach.
Dwaj piloci i nawigatorka dotarli do Boguchwały zmęczeni, ale zadowoleni z siebie. Pod Świlczą w motoparalotniach zabrakło paliwa, więc na lądowisko w Boguchwale uczestnicy wyprawy dotarli samochodami. Piotr Krupa z Rzeszowa miał podwójny powód do radości. Właśnie dziś, kilkadziesiąt metrów mad ziemią świętował swoje 45 urodziny.
Trasę wyznaczaliśmy sobie nocą
W wyprawie bierze udział sześć osób. Dwóch pilotów, nawigatorka i trzy osoby z ekipy naziemnej. I choć nigdy wcześniej nie lecieli wspólnie w takim składzie, zdążyli się polubić i już planują kolejną podniebną wycieczkę. Piotr Krupa, Krzysztof Szczygieł i nawigatorka Alicja Jędryś całe dnie spędzali w powietrzu. Piotr wspólnie z Alicją lecą razem w jednej motoparalotni. Krzysztof leci sam.
- Rozmawiamy ze sobą przez radio. Stały kontakt mamy też ekipą na dole, która jedzie za nami samochodem - mówi nawigatorka. W ciągu kilku ostatnich dni ta trójka spędziła w powietrzu kilkadziesiąt godzin. Na ziemię schodzili tylko wtedy, gdy w którejś motoparalotni kończyło się paliwo. Późnym wieczorem cała grupa spotykała się w samochodzie.
- Jedliśmy, co się dało. Nikt z nas nie miał specjalnej diety. I tak przez kilka dni schudłem aż 4 kilogramy - śmieje się Piotr Krupa. Po obiado-kolacji uczestnicy wyprawy zasiadali nad mapami. - Planowaliśmy trasę z dnia na dzień. Nocą wyznaczaliśmy sobie, jakie odcinki musimy pokonać, żeby rano móc zgłosić plan lotu w agencjach lotniczych. Udało się dzięki naszej ekipie na ziemi - dodaje pilot z Rzeszowa.
Gdzie ja jestem?
Wszyscy zgodnie powtarzają, że przelotu po przekątnej Polski nie zapomną.
- Z lotu ptaka niesamowicie wygląda Wisła. Zresztą wszystko wygląda pięknie i zupełnie inaczej. Mieszkam w województwie świętokrzyskim, ale z góry nie poznałam swojej okolicy. Zastanawiałam się nawet, gdzie są takie piękne lasy. Dopiero GPS uświadomił mi, że lecę nad rodzinnymi stronami - śmieje się Alicja Jędryś.
Piloci zwracają uwagę na to, że w każdym miejscu, w którym lądowali spotkali się z ogromną życzliwością mieszkańców.
- W niedzielę spotkaliśmy grupę pasjonatów lotnictwa. Okazało się, że w miejscowości, w której wylądowaliśmy jest kilka prywatnych małych lotnisk. Jeden z pilotów przyleciał do nas dosłownie w kapciach. Pogratulował pomysłu i zabrał na wycieczkę swoim samolotem - wspomina Krzysztof Szczygieł.
Jutro piloci będą lądować w Bieszczadach. W Lutowiskach powinni pojawić się około południa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco