Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udało się! Na motoparalotniach dolecieli z Pomorza na Podkarpacie

Karolina Jamróg
Krzysztof Kapica
W powietrzu spędzili już cztery dni. Wystartowali w piątkowe popołudnie z plaży w Świnoujściu. Pokonali 650 km, żeby dziś na kilka godzin zatrzymać się na Podkarpaciu.
Motoparalotnią po przekątnej PolskiNa szlaku "Po przekątnej polski" motoparalotniarze miedzylodawali pod Rzeszowem.

Motoparalotnią po przekątnej Polski

Piloci Piotr Krupa i Krzysztof Szczygieł jutro kończą swoją podniebną wyprawę. Przed południem wylądują w Bieszczadach.

Dwaj piloci i nawigatorka dotarli do Boguchwały zmęczeni, ale zadowoleni z siebie. Pod Świlczą w motoparalotniach zabrakło paliwa, więc na lądowisko w Boguchwale uczestnicy wyprawy dotarli samochodami. Piotr Krupa z Rzeszowa miał podwójny powód do radości. Właśnie dziś, kilkadziesiąt metrów mad ziemią świętował swoje 45 urodziny.

Trasę wyznaczaliśmy sobie nocą

W wyprawie bierze udział sześć osób. Dwóch pilotów, nawigatorka i trzy osoby z ekipy naziemnej. I choć nigdy wcześniej nie lecieli wspólnie w takim składzie, zdążyli się polubić i już planują kolejną podniebną wycieczkę. Piotr Krupa, Krzysztof Szczygieł i nawigatorka Alicja Jędryś całe dnie spędzali w powietrzu. Piotr wspólnie z Alicją lecą razem w jednej motoparalotni. Krzysztof leci sam.

- Rozmawiamy ze sobą przez radio. Stały kontakt mamy też ekipą na dole, która jedzie za nami samochodem - mówi nawigatorka. W ciągu kilku ostatnich dni ta trójka spędziła w powietrzu kilkadziesiąt godzin. Na ziemię schodzili tylko wtedy, gdy w którejś motoparalotni kończyło się paliwo. Późnym wieczorem cała grupa spotykała się w samochodzie.

- Jedliśmy, co się dało. Nikt z nas nie miał specjalnej diety. I tak przez kilka dni schudłem aż 4 kilogramy - śmieje się Piotr Krupa. Po obiado-kolacji uczestnicy wyprawy zasiadali nad mapami. - Planowaliśmy trasę z dnia na dzień. Nocą wyznaczaliśmy sobie, jakie odcinki musimy pokonać, żeby rano móc zgłosić plan lotu w agencjach lotniczych. Udało się dzięki naszej ekipie na ziemi - dodaje pilot z Rzeszowa.

Gdzie ja jestem?

Wszyscy zgodnie powtarzają, że przelotu po przekątnej Polski nie zapomną.

- Z lotu ptaka niesamowicie wygląda Wisła. Zresztą wszystko wygląda pięknie i zupełnie inaczej. Mieszkam w województwie świętokrzyskim, ale z góry nie poznałam swojej okolicy. Zastanawiałam się nawet, gdzie są takie piękne lasy. Dopiero GPS uświadomił mi, że lecę nad rodzinnymi stronami - śmieje się Alicja Jędryś.

Piloci zwracają uwagę na to, że w każdym miejscu, w którym lądowali spotkali się z ogromną życzliwością mieszkańców.

- W niedzielę spotkaliśmy grupę pasjonatów lotnictwa. Okazało się, że w miejscowości, w której wylądowaliśmy jest kilka prywatnych małych lotnisk. Jeden z pilotów przyleciał do nas dosłownie w kapciach. Pogratulował pomysłu i zabrał na wycieczkę swoim samolotem - wspomina Krzysztof Szczygieł.

Jutro piloci będą lądować w Bieszczadach. W Lutowiskach powinni pojawić się około południa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24