Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udany jubileusz Satyrbluesa w Tarnobrzegu

mmazur
Victor Czura, organizator Satyrbluesa: - Rekacja publiczności mówi sama za siebie. Impreza trwała sześć godzin, a mimo zmęczenia każdy doskonale się bawił. Ramówka festiwalu jest dobierana w szczególny sposób, tak aby nikogo nie zanudzić. Stąd rysunek, fotografia, różne muzycznie zespoły oraz kabarety z najwyższej półki.
Victor Czura, organizator Satyrbluesa: - Rekacja publiczności mówi sama za siebie. Impreza trwała sześć godzin, a mimo zmęczenia każdy doskonale się bawił. Ramówka festiwalu jest dobierana w szczególny sposób, tak aby nikogo nie zanudzić. Stąd rysunek, fotografia, różne muzycznie zespoły oraz kabarety z najwyższej półki. Fot. Grzegorz Lipiec
W wypełnionej po brzegi sali Tarnobrzeskiego Domu Kultury odbył się dziesiąty Satyrblues.

- Najlepszym komentarzem do tego co się działo w sobotni wieczór jest przede wszystkim reakcja publiczności, która przez sześć godzin doskonale się bawiła - mówi Victor Czura, organizator Satyrbluesa.

Przegląd muzyki bluesowej oraz kultury satyrycznej zainaugurowany został wernisażem zgromadzonych karykatur, rysunków satyrycznych oraz zdjęć. Komisarz wystawy, Henryk Cebula przedstawił zebranym sylwetki poszczególnych autorów, a także wspomniał o tym jakie znamienitości polskiego rysunku bywały już w Tarnobrzegu.

- Rok 2009 jest szczególny dla idei Satyrbluesa, gdyż wyznacza koniec pierwszej dekady istnienia festiwalu. Dzięki poświęceniu kilku osób Tarnobrzeg miał okazję poznać twórczość takich osób, jak choćby Edward Lutczyn, Sławomir Łuczyński, czy też Andrzej Mleczko. To naprawdę wspaniałe przedsięwzięcie, które trzeba pielęgnować i wciąż rozwijać - opowiada Henryk Cebula, dożywotni komisarz wystaw festiwalowych.
Dariusz Łabędzki zaprezentował w odświeżonej sali wystaw Tarnobrzeskiego Domu Kultury karykatury, które są niemal fotograficznym odbiciem oryginału. Andrzeja Lichota postacie TeD'a oraz ZeD'a, a dopełnieniem wernisażu była premierowa ekspozycja Krzysztofa Szafrańca, który przez kilka lat podróżował po świecie, a na Satyrbluesie zaprezentował swoje fotografie z Chicago. Były również i lokalne akcenty. Fotoreporter Bogdan Myśliwiec pokazał Tarnobrzeg nieco w krzywym zwierciadle, a Antoni Krupa mówił o historii krakowskiego jazzu.

- Zwykle przychodzę na Satyrbluesa dla karykatur i zdjęć. W tym roku naprawdę rysunki, który wyszły spod ręki Andrzeja Lichoty, czy też Dariusza Łabędzkiego są naprawdę genialne - mówi pan Bogdan z Tarnobrzega, który jest stałym bywalcem przeglądu. - Kiedy już poglądam wszystkie zdjęcia z przyjemnością udaję się na część koncertową.

W tym roku koncerty Satyrbluesowe rozpoczną występ niezwykłego polsko-szwedzkiego duetu. Magda Piskorczyk zagrała razem z Slidin'Slimem, który gościł już w Tarnobrzegu rok temu. Potem publikę swoją wirtuozerską grą na gitarze akustycznej oczarował Joscho Stephan z Niemiec. Ukoronowaniem Satyrbluesa był z całą pewnością występ niekwestionowanej gwiazdy blues-rocka, czyli Omara Kenta Dykesa wraz z zespołem. Był to pierwszy w historii koncert The Howlers w Polsce.

- Uwielbiam Satyrbluesa. Pierwszy raz grałam tutaj w 2003 roku i od tamtej pory zawsze się cieszę na samą myśl, że znowu jadę do Tarnobrzega - mówiła tuż po swoim koncercie Magda Piskorczyk. - Ta atmosfera i ten niepowtarzalny klimat, który tworzy widownia jest nie do opisania.

- Wspaniały koncert. Energia Magdy Piskorczyk oraz Slidin'Slima, potem wyciszająca gitara Joscho Stephan Trio. Niejako w przerwie Kabaret Młodych Panów i na koniec Omar&The Howlers ze mocniejszym brzmieniem gitary oraz genialnym głosem wokalisty. Dla fanów dobrej muzyki oraz zabawy było to idealne połączenie - opowiada Tomasz Kliś, który na Satyrblues przyjechał z Rzeszowa.

Członkowie Stowarzyszenie Ochrony Kultury Oryginalnej, które jest głównym organizatorem Satyrbluesa już teraz myślą o tym, kogo zaproszą do Tarnobrzega w następnym roku.

- Jesteśmy w trakcie rozmów z kilkoma artystami. Być może uda się przygotować dwa fajne projekty muzyczne. Pierwszy związany z Magdą Piskorczyk a drugi z zespołem Boogie Boys, który wystąpiłby wraz z sekcją dętą oraz grupą taneczną - tłumaczy Victor Czura. - Podczas każdego festiwalu uczymy się czegoś nowego. Wszystko po to, żeby następna edycja była jeszcze lepsza od poprzedniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24