Usłyszał 10 zarzutów oszustwa. Miał pobierać zaliczki od studentów

Proceder, jakiego dopuścił się Paweł P., rozpoczął się w sierpniu ubiegłego roku. To wtedy na rzeszowską komendę zgłosił się student, który szukał mieszkania.

- Ogłoszenie, że na os. Nowe Miasto jest do wynajęcia 32-metrowe mieszkanie, zamieścił właśnie Paweł P. - opowiada komisarz Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie. - Mężczyzna ten umówił się na spotkanie, pokazał studentowi mieszkanie, pobierając zaliczkę - opowiada.

Biorąc od studenta pieniądze, nie dał mu jednak kluczy, twierdząc, że wcześniej musi wykonać drobne prace remontowe. Próba ponownego kontaktu z 28-latkiem skończyła się fiaskiem, bo mężczyzna zapadł się pod ziemię. Policja ustaliła, że poszkodowanych w ten sposób jest 10 osób. Studenci ci to mieszkańcy Bieszczadów, pow. przemyskiego i łańcuckiego. Łączna kwota pieniędzy, jaką mężczyzna wyłudził od studentów, to 2,5 tys. złotych.

- Zaliczki wynosiły od 100 do 500 zł. Na studentów czekały nawet przygotowane, jak się później okazało sfałszowane, umowy najmu - opowiada komisarz Szeląg. - Mechanizm oszustwa w każdym przypadku był niemal identyczny - dodaje.

Studentów skusiła niska cena wynajmu. Mieszkanie, które Paweł P. sam od kogoś wynajmował, kosztowało 600 zł miesięcznie, w czym zawarte były opłaty za media. To tyle, ile na rynku kosztuje wynajęcie jednego pokoju. Mężczyzna kilka miesięcy ukrywał się przed policją, ale w końcu został namierzony. Usłyszał 10 zarzutów oszustwa. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu. 28-latkowi grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Zobacz też: Najczęstsze metody oszustów – jak nie dać się nabrać?

źródło: Dzień Dobry TVN/x-news