Uwaga, w Internecie oszuści podszywają się pod policję

Metoda na pozbycie się wirusa, podawana przez Komendę Główną Policji

Najskuteczniejszą metodą na pozbycie się "intruza" jest uruchomienie komputera z płyty zawierającej aktualne oprogramowanie antywirusowe (do uzyskania za darmo ze stron producentów) i przeskanowanie komputera z usunięciem zdiagnozowanych problemów bądź przywrócenie kopii zapasowej systemu zrobionej przed infekcją. Pomaga również całkowita reinstalacja systemu.

- W sobotę uruchomiłem swój komputer. Niestety, nie mogłem go otworzyć. Pojawiła się plansza o blokadzie. Grafiką przypominała policyjną stronę. Kazano mi w ciągu 48 godzin zapłacić 300 złotych grzywny. Za co? Napisali, że za niedozwoloną aktywność cybernetyczną - opowiada pan Zbigniew z Przemyśla.

Do redakcji Nowin przesłał zdjęcie komunikatu. Plansza podpisana jest jako "Polska Policja, Cyberprzestępczość Departament". Jest fotografia policjanta i logo policji z... Sępólna Krajeńskiego. Do tego właściwa miejscowość, w której mieszka pan Zbigniew, czyli Przemyśl. Ponadto nr IP jego łącza internetowego. Prawdziwe.

Wymienionych jest sześć "przestępstw", które rzekomo popełnił pan Zbigniew. To złamanie prawa autorskiego, poprzez ściąganie i rozpowszechnianie filmów i podobnych materiałów. Używanie i rozpowszechnianie treści pornograficznych, w tym z udziałem dzieci, popularyzacja terroryzmu, udział w grach hazardowych.
Ponadto "lekceważące korzystanie z komputera". Do każdego jest podana potencjalnie grożąca kara.

Jednak, jak twierdzą autorzy pisma, rząd polski postanowił, że sprawę można załatwić poprzez szybką zapłatę grzywny. Wtedy otrzyma się kod, który odblokuje komputer. Nie wykonuje się przelewów, lecz wymienia gotówkę na punkty w ramach specjalnego systemu. Ten akurat jest prawdziwy i dostępny w legalnie działających sieciach handlowych.

- Pismo napisane było łamaną polszczyzną, od razu zorientowałem się, że coś jest nie tak. Poprosiłem znajomego informatyka o pomoc. Odblokował komputer. Powiedział mi, że słyszał o przemyślaninach, którzy dla świętego spokoju zapłacili tę niby-grzywnę - twierdzi pan Zbigniew.

- Policja nie ma nic wspólnego z tym pismem. W ogóle nie stosujemy takiej formy - mówi Anna Klee z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Dodaje, że w ostatnim czasie nikt z Podkarpackiego nie sygnalizował tego typu oszustwa. W lipcu przestępstwo takie zgłosił mieszkaniec Rzeszowa. Wpłacił 500 złotych.
- To kolejny atak wirusa weelsof - mówi informatyk, któremu pokazaliśmy wygląd planszy komputera pana Zbigniewa. - To akurat dość stara wersja. Są już nowsze, staranniej wykonane, a przez to budzące większe zaufanie. Z tym, że w starej wersji jak ktoś zapłacił, to dostał kod i mógł odblokować komputer. Teraz taki kod nie pomaga.

- Najprawdopodobniej użytkownik najpierw sam ściągnął na swój komputer wirus. Mógł to zrobić otwierając link, który dostał e-mailem. Bardziej prawdopodobne, że otworzył link na jakiejś stronie internetowej. Wirus po jakimś czasie uaktywnił się. Dość łatwo jest odblokować komputer i oczyścić komputer. Jednak, aby mieć pewność, lepiej to zlecić jakiejś firmie informatycznej - mówi Marek Niedźwiecki z MikroNet w Przemyślu.

O nowych atakach weelsof'a ostrzega Komenda Główna Policji. Podaje sposób, w jaki można oczyścić komputer.