VIP-y kolędują z Nowinami (video)

- U nas w domu kolędy są obecne od zawsze - mówi Grzegorz Grzyb, rzeszowski kierowca rajdowy. - Moja ulubiona to "Dzisiaj w Betlejem". Pewnie dlatego, że jest szybka i radosna.

Kolędy, podobnie jak choinka, są nieodłącznym elementem świąt Bożego Narodzenia. Niestety, coraz częściej, zwłaszcza w miastach, wykonuje je za nas magnetofon. Nowiny pragną dołożyć swoją cegiełkę do tego, by piękna tradycja śpiewania kolęd była kultywowana.

Nieważne, czy masz głos jak Pavarotti, czy też "słoń ci na ucho nadepnął". Jak w olimpiadzie, liczy się przede wszystkim udział.

Razem z nami do kolędowania będą zachęcać osoby publiczne z Podkarpacia. Ba! Same dadzą przykład: zyczeń świątecznych oraz fragmentów kolęd w wykonaniu Grzegorza Grzyba, prezydenta Przemyśla Roberta Chomy, braci Oleszków - przemyskich radnych i tegorocznej Miss Nowin Ewy Tułacz już można posłuchać na naszym portalu internetowym nowiny24.pl.

Pani Ewo, trema była zbędna

- Ojej, obawiam się, że jak ja zaśpiewam, to nikt tego nie będzie chciał słuchać - tak Ewa Tułacz z Przemyśla, Miss Nowin 2006, zareagowała na naszą prośbę o zaśpiewanie fragmentu kolędy.

Na nagranie na przemyskim Rynku przyszła jednak punktualnie. Była nieco stremowana, rozglądała się, czy nie ma zbyt wielu świadków. Potem zaśpiewała fragment "Lulajże Jezuniu". Nagranie wyszło super, choć pani Ewa do swojego występu podeszła krytycznie.

- Roli śpiewanej to pewnie nigdy mi nie zaproponują - zażartowała.

Jeden ciągnął, drugi pomagał

Rafał Oleszek, wiceprzewodniczący Rady Miasta Przemyśla, i jego brat Leszek, radny miejski, już na wstępie pytali, czy mogą zaśpiewać razem. Bo ten, który śpiewa lepiej, zawsze podciągnie drugiego.

Zaśpiewali "Wśród nocnej ciszy". Pan Leszek skupiony, pan Rafał trochę pomagał sobie ręką. Życzenia dla Czytelników Nowin mówili na zmianę. Wyszło dobrze, tylko, że pan Leszek pomylił się i pożyczył spełnienia marzeń w nadchodzącym 2000 roku. Trzeba było powtórzyć nagranie.

Prezydent na siedząco

Robert Choma, prezydent Przemyśla, zgodził się bez oporów. Podczas nagrania był spięty. Siedział przy biurku w swoim gabinecie. Wolał najpierw złożyć życzenia, a później zaśpiewać. Życzenia poszły gładko. Chwila zawahania przed kolędą.

- Powtórzmy - machnął ręką prezydent.

Za drugim razem poszło wszystko do końca, chociaż po długich życzeniach prezydent zaśpiewał jedynie kilka słów "Podnieś rękę, Boże dziecię".

Już jutro: kolejne "słowicze" głosy naszych VIP-ów.