Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Viret znów nie przyjechał

WALDEMAR MAZGAJ
Szczypiorniści Stali już po raz drugi nie doczekali się na rywala z Zawiercia.
Szczypiorniści Stali już po raz drugi nie doczekali się na rywala z Zawiercia. KRZYSZTOF URBAŃSKI
Już po raz drugi nie doszło do II-ligowego meczu na szczycie w grupie IV pomiędzy Stalą Mielec a Viretem Zawiercie. Ponad 300 kibiców opuszczało halę mocno rozczarowanych.

Stalowcy, wśród których zabrakło tylko kontuzjowanego Macieja Gąsiora, czekali na parkiecie przez regulaminową godzinę. W tym czasie pograli w piłkę nożną i rzucali karne w konkursie. Najlepszy okazał się Marcin Basiak, który w nagrodę zgarnął "coś" mocniejszego. Bramkarze Stali łapali też karne wykonywane przez kibiców; niektóre nawet odwróceni do rzucających pań plecami.

Znów grypa!

Większość kibiców Stali klęła jednak na działaczy Viretu. Już po raz drugi zespół z Zawiercia nie przyjechał na mecz do Mielca. Wcześniej, 6 grudnia, goście tłumaczyli się epidemią grypy. Śląski Związek Piłki Ręcznej wyznaczył nowy termin: 20 grudnia, godzina 18. - Oficjalne pismo otrzymaliśmy we wtorek. Do Zawiercia chyba też je wysłano. Wiem, że zespół Viretu dopadła plaga kontuzji i działacze wszystkimi sposobami starali się przełożyć mecz. Mecz szalenie ważny, bo w zasadzie decydujący o awansie. Jak tak dalej pójdzie, to kibice w ogóle przestaną przychodzić na nasze mecze - martwił się Jan Nowak, trener Stali.

Winni lekarze...

- Mamy całkowicie zdekompletowany zespół; siedmiu zawodników ciągle choruje na grypę, trzech jest kontuzjowanych. Mieliśmy pojechać do Mielca z czterema zawodnikami? - pyta retorycznie Leszek Azorowicz, wiceprezes Viretu. - Nie rozumiem pretensji ze strony Stali. Już w czwartek w Mielcu wiedzieli, że nie przyjedziemy na mecz. Próbowałem umówić się z nimi, by rozegrać spotkanie tydzień przed startem rundy rewanżowej. Jeżeli rzeczywiście byliby tacy mocni, to bez problemu zgodziliby się na ten termin. Odpowiednie oświadczenia wysłałem do Śląskiego ZPR i ZPR w Polsce. Potrzebnego zaświadczenia lekarza wojewódzkiego nie wysłaliśmy, bo poprzedni taki lekarz podał się w naszym województwie do dymisji chyba miesiąc temu, a nowego ciągle nie wybrano. A to przecież nie nasza wina - zakończył działacz Viretu.
Roman Grudzień, prezes Śląskiego ZPR, w niedzielne popołudnie jeszcze nic nie wiedział o absencji Viretu w Mielcu. - Co, znów nie pojechali?! - dziwił się. - Zapoznamy się z protokołem sędziowskim i podejmiemy decyzję. Jeżeli Viret nie będzie miał żadnego sensownego usprawiedliwienia, to kara go nie minie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24