W 2021 roku przybyło bankructw osób prywatnych. Na Podkarpaciu było ich blisko 650

Od czasu wybuchu pandemii widać wyraźny wzrost liczby upadłości osób fizycznych w Polsce. Według danych COIG w 2019 r. zbankrutowało 7764 konsumentów. W 2021 r. było ich ponad dwukrotnie więcej. Jednak, jak podkreślają eksperci z KRD, nie można przypisywać tego zjawiska wyłącznie wpływowi koronawirusa. Obecnie jest łatwiej ogłosić bankructwo, niż przed 2020 r.

- W marcu 2020 r. weszła w życie nowelizacja przepisów dotycząca procesu postępowania upadłościowego. Wcześniej sądy mogły odrzucić wniosek o orzeczenie niewypłacalności, jeśli dana osoba świadomie doprowadziła się do nadmiernego zadłużenia, na przykład zadłużając się na życie ponad stan. Z tego powodu ok. połowa wniosków była oddalana. Obecnie sądy już nie biorą pod uwagę okoliczności, które doprowadziły konsumenta do upadłości przy podejmowaniu swojej decyzji - tłumacza eksperci KRD.

W 2021 r. najwięcej bankrutów było w grupie wiekowej 40 do 49 lat, a później 30 do 39 lat. Najmniej wśród seniorów w wieku powyżej 80 lat. Nieco częściej upadłość ogłaszają mężczyźni niż kobiety.

W województwie podkarpackim w ubiegłym roku sądy ogłosiły 643 upadłości konsumenckie. Najwięcej w Rzeszowie 122.

Od 1 stycznia 2015 do końca 2021 r. upadłość ogłoszono już wobec 57 884 osób w Polsce.

Analiza sytuacji finansowej bankrutów pokazuje, że większość osób ogłaszających upadłość, przez dłuższy czas znajdowała się w rejestrze dłużników. Na 12 miesięcy przed ogłoszeniem upadłości zarejestrowane zaległości miało 58 proc. z nich. Im bliżej decyzji sądu, tym ten odsetek się zwiększał.

Upadłość konsumencka może być stwierdzona wobec każdej osoby prywatnej, a na jej wniosek formalnie ogłasza ją sąd. Wcześniej przeprowadzane jest odpowiednie postępowanie, które ma potwierdzić, że dana osoba faktycznie straciła możliwość spłaty długów. Bankructwo nie oznacza "ucieczki od zadłużenia". Sąd może umorzyć tylko część należności, resztę trzeba spłacić w określonym czasie. Stwierdzenie upadłości wiąże się z wieloma niedogodnościami, m.in. zajęciem pozostałego majątku.

W najbliższym czasie może przybyć bankrutów.

- Konsumenci będą musieli zmierzyć się z podwyżkami cen, kosztów życia czy wyższych rat zaciągniętych kredytów. Ci, którzy balansowali do tej pory na krawędzi bankructwa, mogą nie dać rady udźwignąć tak dużego obciążenia. Jednak efekty wpływu inflacji i podwyżek zobaczymy dopiero za pewien czas - twierdzi Adam Łącki, prezes KRD.