Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bieszczadach z krowami chodzą... do fryzjera

Beata Terczyńska, współpraca Wojciech Zatwarnicki
Hodowlę szkockich krów spotkać można, m.in. w Zadwórzu, koło Ustrzyk Dolnych.
Hodowlę szkockich krów spotkać można, m.in. w Zadwórzu, koło Ustrzyk Dolnych. fot. Wojciech Zatwarnicki (2)
Bieszczady od lat były poligonem doświadczalnym, dla różnego typu działalności rolniczo-hodowlanej. Próbowano tu już hodowli kóz, owiec, krów, królików itp. Nie inaczej jest dzisiaj, choć powstają hodowle nie co egzotyczne.

Ni tur, ni żubr, ni niedźwiedź - śmieją się ludzie. A to górska krowa rasy szkockiej. Spokojna i flegmatyczne. Na hodowlę szkockich krów trafiamy w Zadwórzu, koło Ustrzyk Dolnych.

Ok. 4 km od głównej drogi, na 24 hektarach łąk i lasów pasą się prześmieszne krowy. Długachna sierść, grzywka opadająca na oczy i z piękne, zakręcone... rzęsy.

- Te krowy niezwykle popularne w Holandii - tłumaczy Agnieszka Chołocińska, która zarządza hodowlą. Jej właścicielem jest Holender - Hans Thoonn.

Ten gatunek krów pochodzi z wysp z zachodniego wybrzeża Szkocji - Skye z XVI w. Hodowcy twierdzą, że ich przodkami były osobniki rasy celtyckiej z 2000 r. p.n.e..

Zrzucają zimowe kożuchy

Przyglądamy się stadu, tak bardzo różniącym się od polskich Krasul. Nie są wysokie. Byki mają w kłębie ok. 120 - 130 cm i ważą ok. 600 kg. Krowy są nieco niższe (ok. 100 cm) i lżejsze o jakieś 200 kilo.

Uwagę przyciąga ich czerwono-brązowa barwa. Po pastwisku kroczą też osobniki czarne jak smoła. Hodowcy mówią, że zdarzają się też o sierści białej, szaro-beżowej, a nawet w prążki, jak u tygrysa.
- Kolor sierści zmienia się w ciągu pierwszego roku życia krowy pod wpływem słońca. Bywa, że wokół chrap możemy dostrzec wianuszek czarnej sierści - rodzaj wąsów - pokazuje właściciel stada złożonego z 20 sztuk.

Właśnie teraz, na wiosnę, krowy tracą długą, zimową sierść. Wisi ona na całym ciele, aż całkowicie odpadnie.

- Czasem, przy rogach, czy wokół oczu powstają kołtuny - opisuje pani Agnieszka. - Krowy "walczą" z nimi ocierając się o gałęzie czy konary drzew - opisuje pani Agnieszka.

Latem sierść staje się krótka, a jesienią znów odrasta.

Szybsze od psa

Nam najbardziej podobają się krowie fryzurki. Długie grzywki całkiem zakrywają oczy. Gdy przyglądamy im się z bliska, odkrywamy, że każda sztuka ma piękne rzęsy. Sympatycznego wyglądu dodają im różowe pyszczki.

Za to groźnego - rozchodzące się na boki, zakręcone rogi. Są bardzo niebezpieczne. Bydło może nimi grzebać w ziemi. Gdyby się napatoczył byczkowi pies, mógłby wylecieć do góry na 10 metrów. Srogi wygląd to jednak tylko pozory.

- Krowy tej rasy są przyjaźnie nastawione do człowieka - zapewnia pani Agnieszka. - Jednak od czasu do czasu muszą dać upust swojej energii. Skoki, czy taniec byka niczym na arenie to normalne zachowanie. Kiedy biegną, są szybsze od psa. Nie wolno im wtedy wchodzić w drogę. Dorosły, rozjuszony byk napiera jak czołg. Z reguły jednak szybko się uspakaja.
Nie należy też zaczepiać matki z potomstwem. A już na pewno nie wolno stanąć między nią a "maluchem". Wtedy nawet całe stado może nas pogonić.

Będą małe krówki

Hodowca opowiada, jak zachowuje się krowa przed ocieleniem się. Oddala się od reszty stada. Po urodzeniu cielaczka chowa go przez kilka dni albo w wyższej trawie, albo w krzakach. Kilka razy na dzień odłącza się od stada i idzie o niego zadbać. - Jest bardzo opiekuńcza.

Szkockie krowy lubią przestrzeń. Nie wolno ich trzymać w oborze, bo mogą się spocić i zachorować np. na zapalenie płuc. Wystarczy im osłona przed wiatrem. Rasa ta dobrze radzi sobie w ekstremalnych warunkach, w bardzo niskich temperaturach, na silnym wietrze i deszczu. Przetrzyma nawet 30-stopniowe mrozy. Gorzej znosi upały. Wtedy szuka cienia pod drzewkiem i ochłody.

- Krowy uwielbiają taplać się i chłodzić w wodzie, potrafią pływać. Zresztą pochodzą z wyspy, która była zalewana. Nauczyły się więc godzinami stać w wodzie wychylając jedynie głowy - opowiada pani Agnieszka.

Na mięso i dla ozdoby

Rasa szkocka wykorzystywana była przez szkockich rolników po trosze do wszystkiego. Trochę jako krowa mleczna, trochę jako siła pociągowa, trochę jako rasa mięsna. A ich mięso jest bardzo drogie, zamawiane jedynie przez najlepszych restauratorów. Bo jest bardzo zdrowe, ma mało tłuszczu i cholesterolu, za to dużo żelaza.

W Holandii gospodarze trzymają te krowy także po to, aby czyściły zarastające trawą tereny zalewowe. A niektórzy hodują je tylko dla przyjemności. Bo jest się czym zachwycać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24