W centrum Strzyżowa zapadają się ulice

Co kilka lat po intensywnej ulewie w domach położonych w pobliżu starej obwodnicy woda pojawia się w piwnicach. Co kilka lat zapada się pobliska ulica Staszica, powstają wyrwy.

- Miasto zbudowało obwodnicę kilkanaście lat temu. Wówczas to zasypano naturalne odpływy wody z pobliskich gór, m.in. Rotaśniówek a innych nie zrobiono. Po każdej ulewie woda dopływa do obwodnicy i tutaj się zatrzymuje. W ten oto sposób zafundowano mieszkańcom ciągłe podtopienia - pisze w mailu do redakcji Czytelnik.

- Niestety ponosimy skutki pewnych zaniedbań z przeszłości, którym nie sposób obecnie w wielu przypadkach zaradzić - twierdzi Marek Śliwinski, burmistrz Strzyżowa.

Zalewane drogi powstały na początku lat 80-tych. Problem w tym, że ulica Przybosia została zbudowana na zasypanym wąwozie, który odprowadzał wody opadowe z pobliskich pagórków. Przy ulicy Sienkiewicza nie wykonano przepustów.

- Problem zabezpieczenia ul. Sienkiewicza próbowano rozwiązać już 10 lat temu. Jednak brak pieniędzy nie pozwolił na zrealizowanie opracowanego projektu. Sytuacji nie poprawiły studnie, które zbudowano przy tej drodze.
Duże ilości wody podziemnej nadal podmywają ziemię, powodując zapadanie się nawierzchni - wyjaśnia burmistrz.

Władze Strzyżowa od lat systematycznie naprawiają niszczone ulice. Chcą też zapobiec powstaniu osuwisk przy ul. Sienkiewicza. Dlatego burmistrz zleciły wykonanie badań hydrologiczno - geologicznych i znalezienie rozwiązana problemu, tak by wody spływające z gór nie stwarzały zagrożenia.