Na 240 stronach autor (dziennikarz Gazety Codziennej Nowiny) szczegółowo ukazuje początki tworzenia się subkultury punk w Bieszczadach i powstanie w 1978 r. zespołu KSU, który wkrótce stał się rewelacją polskiej sceny niezależnej.
Książka składa się z 18 rozdziałów, każdy traktuje o czymś innym, ale wszystkie łączy wspólny mianownik - bunt kontrkulturowej młodzieży z lat 70. i 80. przeciw skostniałym obyczajom, komunistycznym porządkom, systemowym ograniczeniom, prowincjonalnej beznadziei oraz dyskotekowej i hipisowskiej muzyce.
Mamy więc m.in. opowieść o Wolnej Republice Bieszczad, na bazie której w umysłach i sercach młodego pokolenia rodziła się mała ojczyzna (ta ustrzycka, bieszczadzka, pograniczna); mamy wspomnienia muzyków KSU, ich przyjaciół, sympatyków, dziennikarzy radiowych, a nawet lokalnych oficjeli; mamy całość zachowanej w archiwach IPN dokumentacji SB dotyczącej subkultury punk w Ustrzykach Dolnych i działań podejmowanych przez bezpiekę w celu rozbicia kontestującej młodzieży; mamy wreszcie setki archiwalnych zdjęć, niekiedy unikatowych, które pokazują, jak silny był w kilkutysięcznych Ustrzykach ruch punkrockowy. Dość powiedzieć, że bieszczadzkie miasteczko uważane było powszechnie u progu lat 80. za jeden z trzech - obok Warszawy i Gdańska - głównych ośrodków punk rocka w Polsce.
Książka jest do kupienia w księgarniach tradycyjnych i internetowych. Wydało ją rzeszowskie wydawnictwo Libra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 66 lat i odstawia takie rzeczy! Ostrowskiej pozazdrości niejedna nastolatka [ZDJĘCIA]
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć