Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Mielcu nastolatki znów zatruły się dopalaczami! Lekarze: to prawdziwa plaga

Anna Janik, Joanna Tarnowska
New Gringo” to ziele podobne do marihuany o nieco bardziej sypkiej konsystencji.
New Gringo” to ziele podobne do marihuany o nieco bardziej sypkiej konsystencji. Fot. Dariusz Danek
16 - i 18 - latek dostali zapaści po wypaleniu dopalacza o nazwie "New Gringo". To już czwarty w ciągu trzech tygodni taki przypadek w Mielcu. Lekarze biją na alarm: Coraz więcej młodzieży eksperymentuje z legalnymi środkami odurzającymi.

Chłopcy mieszkają w Tuszymie. We wtorek wieczorem w Mielcu kupili dopalacz "New Gringo". Wypalili go w domu jednego z nich. Obaj nagle dostali duszności, skarżyli się na kołatanie i ból serca, mieli nienaturalnie rozszerzone źrenice. Przerażeni rodzice wezwali pogotowie. Chłopców przetransportowano do szpitala. Jeden dzisiaj wyszedł do domu. Drugi nadal jest pod opieką lekarzy.

- Chłopcy kupili tę substancję najprawdopodobniej w sklepie z dopalaczami na starówce - mówi podkom. Wiesław Kluk, rzecznik mieleckiej policji.

Trzy tygodnie temu na ulicy w Mielcu znaleziono nieprzytomnego chłopca i dziewczynę. Wcześniej zażyli dopalacz o nazwie "Taifun".

Daje kopa

"New Gringo", którym zatruła się dwójka nastolatków pali się w skrętach albo za pomocą szklanej lufki.

Na forach internetowych amatorzy dopalaczy ostrzegają: "nie polecam go nowicjuszom": "odleciałem na jakieś dwie godziny i nie pamiętam, co się działo", "konkret, klepie mocno, tylko zjazd masakra, 23 godziny spałem i nie mogłem się ogarnąć".

Czy twoje dziecko bierze dopalacze?

Na razie wojnę dopalaczom wypowiedzieli prezydent Bydgoszczy i Zgierza. W tym ostatnim radni wbrew obowiązującemu prawu uchwalili zakaz sprzedawania tego typu produktów. W Rzeszowie walka toczy się tylko poprzez kontrole. Przeprowadziła je już inspekcja pracy i handlowa, nadzór budowlany, sanepid i UKS. Nie wykazano żadnych nieprawidłowości.

Długotrwałe, nawet kilkudziesięciogodzinne pobudzenie, po którym następuje uczucie wyczerpania i senność - to najczęstsze objawy, po których można rozpoznać, że dziecko zażyło dopalacz.

- Pamiętam młodego chłopaka, którego w samej bieliźnie znaleziono w opuszczonej stodole za miastem. Wyszedł z imprezy, był tak pobudzony, że przebiegł ponad 20 km, po czym zasnął. Pogotowie wezwali przechodnie. On niczego nie pamiętał - opowiada Elżbieta Lichota, toksykolog ze Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.

Praktycznie w każdym większym mieście na Podkarpaciu funkcjonują 2-3 sklepy z dopalaczami. Ciągle otwierane są nowe. Nadal nie ma sposobu, aby zakazać ich działalności.

- To już plaga. Musimy chronić nasze dzieci. Przygotowaliśmy pismo do parlamentarzystów, by zajęli się tą sprawą. Chcę w porozumieniu ze starostą i prezydentem zorganizować kampanię społeczną poświęconą tej tematyce - dodaje radna Alicja Łabęcka, prezes stowarzyszenia Godne Życie Dla Dzieci w Mielcu.

Radni pozbędą się sklepów?

Alicja Łabęcka, Stowarzyszenie Godne Życie Dla Dzieci:

- Dopalacze to już prawdziwa plaga. Młodzi ludzie i ich rodzice nie zdają sobie jeszcze sprawy, jak bardzo niebezpieczne są to środki, choć można je kupić "legalnie". Musimy razem bronić naszych dzieci.

W Sejmie trwają prace nad nową ustawą, która decyzję odnośnie sklepów z dopalaczami pozostawi samorządom. To radni mieliby wydawać zezwolenia na otwarcie marketów z tymi środkami. Od samorządowców będzie zależeć też liczba tych punktów i w jakich częściach miasta powstaną.
Mirosław Kwaśniak, radny i nauczyciel w Zespole Szkół Samochodowych w Rzeszowie, uważa, że jeśli nowe przepisy wejdą w życie, rada będzie działała jednomyślnie.

- Myślę, że samorządy będą zmierzały do zamykania tych sklepów. Jestem za całkowitym zakazem sprzedawania dopalaczy. To jest biznes, na którym jedni zarabiają pieniądze, a inni tracą zdrowie - mówi.

Sprytnie obchodzą zakazy

Dotychczas posłowie nie zdecydowali się wprowadzić całkowitego zakazu handlu dopalaczami. Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii zawiera tylko spis zakazanych środków odurzających. Co prawda po nowelizacjach na "czarną listę" trafiały kolejne substancje, ale to nie rozwiązało problemu. Zakazane składniki producenci szybko zastępowali innymi, w świetle prawa legalnymi. Tak też było w przypadku "New Gringo", niedawno zwanego "Green go".

W październiku wejdą przepisy mające przyspieszyć procedurę umieszczania nielegalnych substancji na liście. Minister Zdrowia bez udziału komisji sejmowych zadecyduje, które z substancji znajdą się pod specjalnym nadzorem. Będzie miał na to maksymalnie 18 miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24