W Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej wisi tabliczka ku pamięci Jana Solarza z Gaci. W jego domu chroniło się sześcioro Żydów

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o staraniach Ludwika Solarza i jego córki Bożeny Januszewicz o uhonorowanie rodziców pana Ludwika - Bronisławy i Jana Solarz - którzy w czasie II wojny światowej w domu w Gaci ukrywali Żydów.

Pan Ludwik, jako kilkuletni chłopiec, zapamiętał, że przez krótką chwilę na strychu domu widział kobietę i malutką dziewczynkę (Lusię). Szybko jednak został skarcony przez matkę i już nigdy nie zaglądał na strych.

Po wojnie Solarzowie przeprowadzili się na zachód Polski. Otrzymywali listy i paczki z Kanady. Wysyłali je ocaleni przez nich Żydzi. Tydzień temu obejrzał film, nagraną w 1996 r. relację Belli Neussbaum, czyli dziewczynki, która w czasie wojny była Lusią. Pani Bella wspomina, że ukrywała się u Solarzów w Gaci.

Jan Solarz jest uhonorowany kamienną tabliczką w muzeum w Markowej. Takich tabliczek jest tam ok. 1100. Jak dowiedzieliśmy się w muzeum, na razie nie ma planów uhonorowania innych członków rodziny Solarzów.

O tym, że pan Jan pomagał Żydom, wiadomo m.in. z materiałów znajdujących się w zbiorach Archiwum Państwowego w Przemyślu. Są to akta organizacji „Roch” w gminie Markowa w latach 1939-44. Z tej notatki wynika, że Jan Solarz ukrywał sześcioro Żydów.

ZOBACZ TEŻ: 40 lat temu kpt. Henryk Jaskuła z Przemyśla wyruszył w samotny rejs dookoła Ziemi