W Ósemce ruszyła I edycja Wakacyjnego Turnieju Bilardowego

Zawody, które na czas wakacji odbywać się będzie w miejsce turniejów „Nie lubię poniedziałków”, proponuje nową formułę. Rywalizacja odbywa się odmianie 9-bil, ale nowinka dotyczy podziału nagród finansowych (stanowi ją suma wpisowego uiszczanego przez zawodników).

Otóż największą sumę otrzymuje zawodnik, który wygra najwięcej meczów na prawej stronie drabinki. Oznacza to, że jeśli na przykład ktoś przegra mecz pierwszej rundy, a potem uratuje skórę na lewej stronie i wróci na prawą, po czym okaże się najlepszy w zawodach, może przegrać z rywalem, który nie grał na lewej stronie.

Sławomir Pasternak w pierwszej rundzie pokonał 3:0 Bartosza Szymanowskiego, następnie znajdował sposób na Jerzego Goneta (3:2), Janusza Stawarza (3:1), a w półfinale nie oddał partii Mariuszowi Śledzianowskiemu, czarnemu koniowi turnieju (na lewej stronie ograł Jerzego Goneta, Bartosza Drążka, Sławomira Bratka).

Szansę na największą pulę miał Robert Pecka, ale stało się to nieaktualne w momencie, kiedy „Dziadek” w półfinale przegrał 2:3 ze Stawarzem (ten na lewej stronie ograł do zera Szymanowskiego).

W finale walka była zacięta, choć z poziomem bywało różnie.

– Pokazałem raczej wakacyjną formę, za często się myliłem – ocenia samokrytycznie Janusz . – Sławek też popełniał błędy, ale zrobił o ten jeden mniej i zasłużenie wygrał cały turniej.

Bohater wieczoru za swój sukces otrzymał 45 złotych, co oznacza, że każdy z jego wygranych meczów wyceniony został na 9 złotych.
W poniedziałek zawody numer 2.

SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

[/cs]