- Jestem niewinny. Ja szanuję dzisiejszą decyzję sądu, ale się z nią nie zgadzam - tak Grzegorz Kiełb, były prezydent Tarnobrzega a obecnie radny miejski skomentował wyrok Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu, jaki zapadł w maju. Już wtedy obaj obrońcy byłego włodarza miasta zapowiadali wniesienie apelacji i tak też się stało - każdy z nich wniósł odrębne pismo procesowe, każdy w konkluzji domaga się uniewinnienia Grzegorza Kiełba.
Apelację na niekorzyść byłego prezydenta miasta wniosła również oskarżająca byłego prezydenta prokurator Prokuratury Krajowej (Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie), uznając orzeczoną przez „rejonówkę” karę za zbyt niską. Wniosek w apelacji podnosi żądanie wymiaru kary wysokości 3 lat pozbawienia wolności, podniesienie wymiaru jary grzywny do 20 tysięcy złotych grzywny, zaś tytułem środka karnego - orzeczenie zakazu zajmowania przez oskarżonego stanowisk kierowniczych w jednostkach samorządu terytorialnego oraz administracji rządowej przez 10 lat.
Przypomnijmy, Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu w sentencji wyroku orzekł kary niższe: rok i 4 miesiące pozbawienia wolności (zaliczając 5-miesięczny pobyt w areszcie), 15 tysięcy złotych grzywny oraz 6-letni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w jednostkach samorządu terytorialnego oraz administracji rządowej.
Wszystkie trzy apelacje trafiły już do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. Niestety, nie znamy argumentów popierających poszczególne wnioski - zarówno częściowo proces, jak i uzasadnienie wyroku, zostały niejawne.
Mimo wniosku sądu (chcącego transparentności procesu) o odtajnienie dowodów objętych klauzulą „tajne”, Centralne Biuro Antykorupcyjne nie zgodziło się na to. Stąd też sąd był bezradny i dziennikarze ani osoby postronne chcące obserwować przebieg procesu, nie mogły uczestniczyć w niektórych czynnościach - między innymi w odtwarzaniu nagrań zarejestrowanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, konfrontacjach.
Sąd odwoławczy może wyrok utrzymać w mocy, ale też zmienić lub zwrócić akta sprawy do sądu pierwszej instancji celem uzupełnienia materiału dowodowego.
Przypomnijmy, że według oskarżenia 21 lutego 2018 roku Grzegorz Kiełb przyjął od ówczesnego radnego i przedsiębiorcy Dariusza Kołka 20 tysięcy złotych, w związku z procedowaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego osiedli Mokrzyszów i Centrum w Tarnobrzegu, na których to osiedlach Kołek ma tereny inwestycyjne.
Przekazanie pieniędzy było kontrolowane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, do którego radny Kołek zgłosił się tydzień wcześniej.
Grzegorz Kiełb od samego początku twierdzi, że jest niewinny, a pieniądze Dariusz Kołek sam mu zaoferował, jako pożyczkę na przyszłą kampanię wyborczą.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Największy aquapark w regionie już na finiszu
Czy mógłbyś zostać handlowcem? Test | Ruszyła budowa wielkiej tężni solankowej w Busku |
Najbardziej absurdalne i najśmieszniejsze podatki | Ile zarabiają Polacy? Sprawdź, czy wiesz! |
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice